ciasteczkaWażne: Pozostawiamy ciasteczka. Przeglądając nasz serwis AKCEPTUJESZ naszą politykę prywatnościOK, schowaj.

 

Magazyn Kulturalno-Krajoznawczy GÓRY IZERSKIE

GÓRY IZERSKIE na wyciągnięcie ręki
 

• start  » Było  » Wszystkie drogi wiodą do Rzymu

Napisany: 2015-10-15

Wszystkie drogi wiodą do Rzymu

Janusz River - rowerzysta-obieżyświat - odwiedził Bukowiec

Janusz River przed pałacem w Bukowcu. (fot. K. Tęcza)

Na przełomie września i października 2015 roku w Bukowcu gościł Janusz RIVER Strzelecki. Urodzony w Polsce, dzieciństwo spędził w Gdyni, by ostatecznie wylądować we Włoszech. Od roku 2000, gdy wyjechał z Rzymu z zamiarem objechania na rowerze całego świata, odwiedził już 146 krajów. Ostatnio przemierzał bezdroża Syberii. Po tych doświadczeniach chciał wybrać się do Australii, jednak postanowił najpierw zrealizować podróż dookoła Polski. W czerwcu tego roku wyruszył z Gdańska i po przejechaniu 1800 km dotarł właśnie do Bukowca. Pozostał kilka dni. Odwiedzał szkoły w okolicznych miejscowościach, by spotykać się z uczniami, którym opowiadał o swojej przygodzie.

Początkowo pan Janusz chciał dotrwać w swojej podróży do najbliższej igrzysk olimpijskich. Jednak, kiedy okazało się, że mimo swojego wieku jest w stanie jechać dalej - zmienił zdanie. I tak, planowany koniec wyprawy przesuwał się z igrzysk na igrzyska. Wreszcie zdecydował, że nieodwołalnie powróci do Rzymu w roku 2024, kiedy w Wiecznym Mieście rozegrane zostaną kolejne igrzyska. W ten sposób pan Janusz zamknie koło i powróci tam skąd wyruszył.

Oczywiście jego podróż nie byłaby możliwa bez życzliwości ludzkiej. Bo założenia jakie sobie przyjął, czyli przeżycie za 3 dolary dziennie, są nierealne. Swoją podróż kontynuuje tylko dzięki pomocy napotkanych ludzi. Dzięki nim ma gdzie spać. Przykładem niech będzie gościnny pałac w Bukowcu. Spotykani w drodze ludzie częstują podróżnika miejscowymi specjałami. Czasami ktoś wciśnie mu w rękę kopertę. Ktoś inny pomoże przemieścić się wraz z rowerem przez trudno dostępne tereny, bądź ofiaruje przelot samolotem.

Najważniejsze jednak w owej podróży jest to, że pan Janusz chętnie dzieli się swoimi wrażeniami oraz opowiada o przygodach jakie go spotkały po drodze. Zwłaszcza dzieciom, dla których pan Janusz jest osobą godną do naśladowania. Może w przyszłości znajdzie kontynuatora?
Na razie Janusz River po przejechaniu kilkuset tysięcy kilometrów wciąż jedzie starym rowerem i wywołuje zaciekawienie. Mimo upływu lat, ma wciąż nadzieję na szczęśliwy powrót do domu. Nastąpi to już niedługo… za 8 lat. Życzymy powodzenia!

Krzysztof Tęcza

Tagi: · rower

© Góry Izerskie 2006-2023

http://www.goryizerskie.pl

kontakt redakcja facebook prywatność spis treści archiwum partnerzy też warto

 

 

 

Polecane: montaż haków holowniczych plomby gwarancyjne regały magazynowe sprzątanie Wrocław