ciasteczkaWażne: Pozostawiamy ciasteczka. Przeglądając nasz serwis AKCEPTUJESZ naszą politykę prywatnościOK, schowaj.

 

Magazyn Kulturalno-Krajoznawczy GÓRY IZERSKIE

GÓRY IZERSKIE na wyciągnięcie ręki
 

• start  » Historia  » Dawne narciarstwo w Karkonoszach i Górach Izerskich (cz. I)

Napisany: 2012-01-13

Dawne narciarstwo w Karkonoszach i Górach Izerskich (cz. I)

Jeśli jakaś dziedzina zasłużyła na miano sportu wszystkich sportów - to właśnie narciarstwo... - pisał Fridtjöf Nansen. O początkach pasjonującej historii narciarstwa w Szklarskiej Porębie opowiada Przemysław Wiater

Dawne narciarstwo w Karkonoszach i Górach Izerskich, Przemysław Wiater

Fridtjöf Nansen, który na nartach przeszedł całą szerokość Grenlandii, w wydanej w 1880 r. książce "Paa ski over Grönland" - "Na nartach przez Grenlandię" pisał:
Jeśli jakaś dziedzina zasłużyła na miano sportu wszystkich sportów - to właśnie narciarstwo... Nic nie czyni mięśni tak stalowymi, a ciała bardziej elastycznym i gibkim, nic nie wyrabia większej pewności i zwinności, nic nie umacnia bardziej woli, nic tak nie odświeża umysłu... Czyż można sobie wyobrazić coś bardziej czarującego, jak pęd zadrzewionymi zboczami, gdy zimowe powietrze i gałązki jodeł muskają nasze twarze, wzrok, umysł i mięśnie nastawione są na ominięcie każdego niebezpieczeństwa... Człowiek jakby zrósł się wtedy z nartami i naturą...

Narciarstwo jest stosunkowo młodą dziedziną sportu, która wywodzi się z krajów skandynawskich. W 1877 r. odbyły się w Szwecji pierwsze oficjalne zawody narciarskie, a w 1879 r. w Sztokholmie założono stowarzyszenie narciarskie. Początki narciarstwa w Górach Izerskich i Karkonoszach sięgają połowy XIX w., a jego formy zorganizowane po śląskiej stronie gór rozpoczynają się w XX w. Szklarska Poręba była miejscem, które dało początek "białemu szaleństwu" w Kotlinie Jeleniogórskiej i w krótkim czasie stała się największym ośrodkiem sportów zimowych w śląskich Sudetach.

Okładka czasopisma DER SCHNEESCHUH z 11 stycznia 1893

Źródła archiwalne i literatura dotyczące początków narciarstwa w okolicach Szklarskiej Poręby są skromne. Archiwum gminy zaginęło wiosną 1945 r. i do dziś, pomimo usilnych poszukiwań, nie zostało odnalezione. Podstawowe informacje związane z tematem narciarstwa znajdują się w przyczynkarskich opisach dokonań izersko-karkonoskich narciarzy z końca XIX w. i na marginesie różnorodnych prac poświęconych Szklarskiej Porębie. Ważnym źródłem są artykuły Oscara Vorwerga, pioniera karkonoskiego narciarstwa, zamieszczone w czasopiśmie "Wanderer im Riesengebirge", które dobrze oddają klimat początków "białego szaleństwa". Osobny tekst na ten temat wydał ostatnio M. Bartoš w czasopiśmie "Karkonoše. Jizerské hory". Dużą ilość materiału zawiera książka o zachodniosudeckiej zimie autorstwa B. Lessenthin, rozmiłowanego w narciarstwie wrocławianina. Jest to praca wydana w 1901 r., która opisuje Karkonosze oraz różnego rodzaju sporty zimowe, a dodatkową zaletą są ciekawe ilustracje. Interesujące dane dotyczące rozpowszechniania się narciarstwa w armii pruskiej zawiera artykuł H. Gruhna. Po wojnie początkami karkonoskiego narciarstwa interesowali się T. Steć i M. Wikorejczyk.

Od średniowieczna Szklarska Poręba była ośrodkiem znanym produkcji szkła. Góry Izerskie i Karkonosze przeszukiwali Walonowie - dawni poszukiwacze skarbów, minerałów i kamieni szlachetnych, a także zielarze - tak zwani laboranci. W Dolinie Kamiennej znajdowała się otwarta w 1842 r., największa huta szkła Józefiny, zwana później jako Julia. Od trzeciej ćwierci XIX w. Szklarska Poręba stała się znanym kurortem i ośrodkiem wypoczynkowym, a następnie kolonią artystów - miejscem zamieszkania ludzi sztuki i literatury oraz stolicą izerskich i karkonoskich sportów zimowych.

Dawniej turysta w Szklarskiej Porębie (Schreiberhau) zimą mógł skorzystać z taksówki z napędem na cztery kopyta...

Ważnym powodem, dla którego od drugiej połowy XVIII wieku chętnie odwiedzano Karkonosze była chęć dotarcia na szczyt najwyższej góry Prus - Śnieżki. Jej zdobycie było w XIX wieku uważane za wyczyn, szczególnie wśród zamożnych mieszkańców dużych miast. W okolicach Szklarskiej Poręby, oprócz hut szkła, najchętniej odwiedzanymi miejscami były wodospady Szklarki i Kamieńczyka oraz szczyt Szrenicy, Wysoki Kamień i źródła Łaby. Szczególną formą turystyki w tym okresie były wędrówki w lektykach niesionych przez dwóch tragarzy. Były to proste fotele na dwóch drążkach, na których wygodnie rozparci turyści "zdobywali" karkonoskie szczyty. Według taryfy przewozowej obowiązującej w Szklarskiej Porębie w 1884 r. wynagrodzenie dwóch tragarzy lektyki było równe kosztowi wynajmu jednego konia pod wierzch na tej samej trasie. Inną atrakcją zimową były zjazdy na dużych, drewnianych saniach tak zwanych rogatymi, o charakterystycznie zakrzywionych ku górze przednich płozach.

Od lat siedemdziesiątych XIX w. nastąpił wzrost znaczenia Szklarskiej Poręby jako ośrodka turystyczno-wypoczynkowego. Związane to było z dobrą sytuacją gospodarczą Prus po zwycięskiej wojnie z Francją, uruchomieniem połączeń kolejowych do Jeleniej Góry, Piechowic i Szklarskiej Poręby, budową w Górach Izerskich i Karkonoszach nowoczesnych hoteli, pensjonatów i restauracji. Z upływem czasu zmienił się charakter miejscowości. W tym okresie do Szklarskiej Poręby zaczęli napływać przedstawiciele świata literatury, nauki i sztuki. Zauroczeni dostojeństwem gór i bliskim kontaktem z naturą decydowali się częstokroć na zerwanie z wielkomiejskim gwarem i pozostanie w górach na stałe.

Zimowa Szklarska Poręba (Schreiberhau) na początku XX wieku

Z osady przemysłowej pod koniec XIX w. Szklarska Poręba stała się modnym i popularnym miejscem wypoczynku, któremu przydano miano "Perły Karkonoszy". Przybyszów przyciągała pięknem krajobrazu, pełną tajemnic historią i światowej sławy ośrodkiem hutnictwa szkła.
Podczas pobytu w Szklarskiej Porębie latem 1884 r. dr R. Heidenhein, profesor Uniwersytetu Wrocławskiego, oprócz wielu zalet zauważył też pewne niedogodności:
Tylko piwo mogłoby być tutaj lepsze, to znaczy bardziej odpowiadające swojemu celowi. Szynkarze mają tutaj ogólnie zbyt mocne Kulmbacher Exportbier, które przy wysiłku fizycznym jest nie do przyjęcia, albo zbyt słabe, jasnożółte Croischwitzer [kruszowickie] czy znane piwa czeskie. Z wielu stron jest zgłaszana potrzeba spożywania jakiegoś dobrego piwa, które musi być przy tym powszechnie dostępne. W Cieplicach, jak też i w Sobieszowie jest to o wiele lepiej zorganizowane.

Poznawanie Gór Izerskich i Karkonoszy zimą ma swoją wielowiekową historię.
Co najmniej od XVI w. zimą w Górach Olbrzymich używano rakiet śnieżnych, czyli tak zwanych karpli. Pojawiły się tutaj prawdopodobnie przywiezione przez drwali i górników, którzy przybyli w Zachodnie Sudety z Tyrolu, Styrii i Karyntii.
O karplach wspomina lipski uczony Johannes Praetorius w wydanym w 1662 r. traktacie "Daemonologia Rubinzalii Silesii":
Z powodu bardzo wielkich śniegów zimą drogi znaczy się co 50 do 100 kroków wysokimi drągami, wyższymi niż chmielowe tyki. Gdy śnieg jest świeży, przywiązuje się do nóg szerokie karple, które pomagają w chodzeniu.

Turystka zimowa z rakietami śniegowymi

Karple były to niewielkie, drewniane ramki z poprzecznymi szczebelkami, prostokątne w kształcie. Z czasem pojawiły się wykonane z kosówki, wiklinowego łyka lub profilowanych listew, owalne w kształcie obręcze, przeplecione wewnątrz mocno napiętym sznurem, które przywiązywano rzemieniami do butów. Rakiety śnieżne były szczególnie popularne wśród właścicieli bud pasterskich i schronisk górskich. Wspomina o nich już Christian Gryphius w opisie Riesengebirge z 1670 r. Powracając z sierpniowej wyprawy na Śnieżkę spotkał dozorcę pilnującego Małego Stawu, który opowiedział że:
[...] zimą, aby móc chodzić po śniegu przywiązuje do butów obręcze z naciągniętą siecią.

Z XVIII i XIX w. pochodzą kolejne, coraz częstsze informacje o używaniu rakiet śnieżnych, wspominane najczęściej w notatkach z wędrówek górskich czy opisach Karkonoszy. Wzmiankują to między innymi Johann Tlimmbeck w 1736 r., Johann Tobias Volkmar w 1777 r., Johann Friedrich Zöllner w 1793 r. Albert Baer, miłośnik Gór Olbrzymich i publicysta, tak opisywał rakiety śnieżne w początkach XX w.:
Kosodrzewina, która wyrasta najwyżej do 1,5 m pokryta jest zimą całkowicie śniegiem, co przedstawia się na grani z jej płaskimi szczytami jako jedna równomiernie pofalowana płaszczyzna [...] i kosztuje wiele trudu przebycie w tym regionie krótkich odcinków pomiędzy wysoko położonymi schroniskami i dotarcie do górnej granicy lasu. Ale również dla tych rozległych połaci śniegu człowiek wynalazł możliwość przemieszczania się z jednego siedliska do drugiego. Były to rakiety śnieżne służące od stuleci, o wielkości nad powierzchnię stopy, które w sypkim śniegu unosiły ciało i zabezpieczały przed zapadaniem. Były to owalne, drewniane ramy o przeciętnym wymiarze 1,5 na 1 stopę, wewnątrz mocno przewiązane napiętym sznurem. Do tej sieci była przytwierdzana sznurem noga. Marsz w takich obręczach wymagał ćwiczenia i bardzo szybko męczył, gdyż z powodu ich własnej szerokości kolana musiały być szeroko, równomiernie rozstawione, a dzięki dużej powierzchni tarcia, którą one dają, nigdy nie da się na nich ślizgać, jak na nartach, ponieważ działają hamująco. Ich siła unoszenia jest w puszystym śniegu odpowiednia. Możemy obliczyć szacunkowo długość męskiej stopy na 30 cm, jej szerokość na 8 cm, co odpowiada powierzchni nośnej 240 cm2., dla obu stóp 480 lub okrągło 500 cm2, a więc dwudziestą część jednego metra kwadratowego. [...] Siła udźwigu rakiet śnieżnych jest około trzy razy większa, niż nieobutych stóp. Rakiety śnieżne przybyły do nas prawdopodobnie z krajów alpejskich, być może przez Górną Bawarię [...] i zadomowiły się w naszych górach przed około 300 laty.

Tradycyjne narciarstwo w Szklarskiej Porębie jest wciąż pielęgnowane. Doroczny SKI RETRO FESTIWAL czyli slalom i skoki oraz bieg - to wspaniała zabawa i okazja do retroS(KI)peckcji

Pod koniec XIX w. Gerhart Hauptmann, późniejszy laureat literackiej Nagrody Nobla, był jednym z pierwszych, który rozpoczął uprawianie w Górach Olbrzymich sportów zimowych: Po latach, z pewną dozą przesady, tak wspominał:
Jako syn gór nauczyłem się już w dzieciństwie jazdy na sankach. W późniejszych czasach z łatwością pokonywałem karkonoskie trasy saneczkarskie.
Pod koniec lat osiemdziesiątych sprowadziłem z Norwegii parę rakiet śnieżnych i pośród drwin oraz uśmieszków tutejszych mieszkańców nauczyłem się autodydaktycznie nimi posługiwać; tak więc jestem jednym z niemieckich pionierów poruszania się na rakietach śnieżnych.

Z czasem rakiety śnieżne przybierały różnorodne formy i kształty, częstokroć dobierane indywidualnie, zależne od sprawności i wagi użytkownika, rodzaju śniegu i charakteru terenu, na którym się poruszano. Częstokroć też, zwłaszcza dla pomocy przy przebywaniu dłuższych tras, dobierano sobie do pomocy dość długi kij, którym się podpierano. Rakiety śnieżne były powszechnie używane w Górach Izerskich i Karkonoszach jeszcze w początkach XX w. Prezentowane są obecnie w Kotlinie Jeleniogórskiej na stałej ekspozycji w Muzeum Sportu i Turystyki w Karpaczu.

Przemysław Wiater

CZĘŚĆ II »

Tagi: · narty · trasy narciarskie · Szklarska Poręba

Linki: · Skoki, slalom i biegi na starych deskach · Zimowa moda retro · Precz z PLASTIKIEM ! · www.szklarskaporeba.pl

© Góry Izerskie 2006-2023

http://www.goryizerskie.pl

kontakt redakcja facebook prywatność spis treści archiwum partnerzy też warto

 

 

 

Polecane: montaż haków holowniczych wyposażenie magazynów safari Kenia sprzątanie Wrocław