ciasteczkaWażne: Pozostawiamy ciasteczka. Przeglądając nasz serwis AKCEPTUJESZ naszą politykę prywatnościOK, schowaj.

 

Magazyn Kulturalno-Krajoznawczy GÓRY IZERSKIE

GÓRY IZERSKIE na wyciągnięcie ręki
 

• start  » Było  » Lubań zdobyty!

Napisany: 2011-09-13

Lubań zdobyty!

W sobotę wojska husyckie zdobyły Lubań. Nie miały z tym problemów. Ich siły były zdecydowanie większe niż obrońców. Byli też lepiej uzbrojeni

(fot. K. Tęcza)

Na ich zwycięstwo ogromny wpływ miało poczucie wyższości. Husyci po zdobyciu miast przystępowali zazwyczaj do rzezi. Nie miało znaczenia czy pokonani to kobiety, dzieci czy mężczyźni. Obrońcy 10 września 2011 roku musieli przegrać. Bo tak właśnie się stało w marcu 1431 roku.

(fot. K. Tęcza)

Wrześniowe walki to tylko inscenizacja historyczna odegrana po 580 latach. Dzielnie walczyli po obu stronach członkowie Łużyckiej Drużyny Łuczniczej z Lubania, Bractwa Rycerskiego zamku Czocha, grupy Solidarni z Wrocławia i pracownicy Muzeum Łużyckiego w Zgorzelcu. To było pierwsze takie przedstawienie w powojennej historii miasta. Jednak przed II wojną światową takie inscenizacje odbywały się regularnie. Może znowu nastaną czasy, że będzie to impreza cykliczna.

(fot. K. Tęcza)

Prawie sześćset lat temu husyci pojawili się w Lubaniu dwukrotnie. Najpierw w roku 1426, kiedy to spalili niemal doszczętnie miasto. Po raz drugi, właśnie w 1431 roku. Miasto jeszcze odczuwało skutki poprzedniego najazdu. Husyci bardzo szybko poradzili sobie z broniącymi się w klasztorze. Gdy go zdobyli - wycięli wszystkich, a obiekt zniszczyli. Ostatnim miejscem obrony dla pozostałej załogi i ochotników cywilnych stała się Wieża Bracka. Mimo wezwania do jej poddania obrońcy zdecydowali się stawić czoło napastnikom.

(fot. K. Tęcza)

Pierwsze małe potyczki przyniosły sukces broniącym się mieszkańcom Lubania. Dlatego mieli nadzieję, że wytrzymają. Niestety - opór rozwścieczył atakujących i gdy ponownie natarli - żadna siła nie była już w stanie ich powstrzymać. Zdobyli ostatnie miejsce oporu i znowu skończyło się to tragicznie dla miasta. A jeszcze gorzej dla obrońców, których wymordowano, a zwłoki ułożone w kopiec - spalono.

(fot. K. Tęcza)

Ponieważ faktów historycznych nie można zmieniać, wynik dzisiejszej inscenizacji z góry był przesądzony. Jeśli jednak impreza ma być powtórzona w przyszłym roku, może obrońcy powinni bardziej wierzyć w wygraną? Nastawienie z góry na przegraną przekłada się na grę. A znowu widzom, nieświadomym wyniku walki, psuje całą zabawę.

Krzysztof Tęcza

© Góry Izerskie 2006-2023

http://www.goryizerskie.pl

kontakt redakcja facebook prywatność spis treści archiwum partnerzy też warto

 

 

 

Polecane: safari Kenia wyposażenie magazynów montaż haków holowniczych sprzątanie Wrocław