ciasteczkaWażne: Pozostawiamy ciasteczka. Przeglądając nasz serwis AKCEPTUJESZ naszą politykę prywatnościOK, schowaj.

 

Magazyn Kulturalno-Krajoznawczy GÓRY IZERSKIE

GÓRY IZERSKIE na wyciągnięcie ręki
 

• start  » Książnica Izerska  » Zbrodnia i fakty

Napisany: 2019-04-17

Zbrodnia i fakty

Co się działo naprawdę i na niby pod Śnieżnymi Kotłami?

Schreiberhau / Szklarska Poręba. Monografię historyczną i kryminał można czytać razem (fot. red.)

Apetyczna Schreiberhau

Niedziela, początek sierpnia 1939, Schreiberhau. Asystent kryminalny Anton Habicht, przeniesiony przed kilkoma miesiącami ze służby w Hirschberg, otrzymawszy zgłoszenie o kradzieży biżuterii, wspina się do górskiego hotelu nad Schneegruben (pol. Śnieżnymi Kotłami). Po drodze jednak zatrzymuje się w Starej Śląskiej Budzie, by złapać oddech i za widelec.
Domniemana kradzież okazuje się niczym w porównaniu z dalszymi wydarzeniami – tu giną ludzie! Atmosfera się zagęszcza bardziej niż karkonoska mgła. Cień podejrzeń pada na miejscowy światek i tajemniczego jegomościa. A im dalej w las – tym cieni więcej.
Skoro „(...) tutaj każdy miał jakiś sekret, który skrzętnie chował przed znajomymi, sąsiadami, rodziną, a nawet współmałżonkiem”, to nic dziwnego, że podejrzany może być nawet współpracownik!

Policjant zatem „(…) postanowił zapomnieć o czekającym go na dole piekle i skupił się na jedzeniu. Danie, które przed nim stało, nazywało się: śląskie niebo w gębie. Przygotowywano je z suszonych owoców – śliwek, gruszek, jabłek i czereśni – oraz wędzonego mięsa i podawano z kluskami robionymi z bułek. Już po kilku kęsach mógł śmiało stwierdzić, że nazwa odpowiadała prawdzie” — to ledwie początek jadłospisu obżartucha.

>>Pierwszych kilka kęsów golonki smakował w namaszczeniu, zerkając co chwila na wiszący przed nim na ścianie obraz Alfreda Nickischa, jednego z najbardziej znanych współczesnych pejzażystów, nazywanego malarzem Gór Olbrzymich.<<; Alfred Nickisch, PEJZAŻ KARKONOSKI (1 połowa XX wieku technika: olej na płótnie; źródło: Muzeum Karkonoskie w Jeleniej Górze)

Fabuła retro-kryminału z akcją w zachodnich Reisengebirge (pol. Karkonoszach) równie obficie nafaszerowana jest lokalnymi ciekawostkami, co kulinariami: golonka z kopytkami w sosie śliwkowym, golusieńkie dziewczyny — jak nazywano w Nowej Budzie Śląskiej dużą białą fasolę podawaną ze skwarkami, karkonoski ukrop — czyli lokalną odmianę zupy czosnkowej z kminkiem na maśle wlewaną do talerzy wypełnionych porwanym chlebem, a na deser ciastka od Zumpego.
Głodni? :-) Przepisy na niejeden smakołyk z kryminału znajdziecie w „Unvergessliche Küche Schlesien” Haralda Saula, wydanej w Monachium, dostępnej w Książnicy Karkonoskiej

Przy okazji zbierania informacji w rozwijającym się śledztwie, podczytujemy legendarne czasopismo krajoznawcze „Wędrowiec w Górach Olbrzymich” (był to najprawdopodobniej letni numer „Wanderer im Riesengebirge”). Przez największą wieś Prus wędrujemy pod ramię z asystentem kryminalnym nie tylko szlakiem smaków, ale i osobliwości. Nie będzie więc nadużyciem, jeśli potraktujemy „Nad Śnieżnymi Kotłami” jako fabularyzowany przewodnik po Schreiberhau/Szklarskiej Porębie. Do najlepszych atrakcji równie łatwo jak drogowskazy Helmuta Benny, prowadzą kolejne tropy. Odwiedzamy więc kolejnych mieszkańców: właścicieli kurhausów, gospód, pensjonatów, zaglądamy do Huty „Józefiny”, poznajemy świat kolonii artystycznej i poszukiwaczy minerałów. Mamy nawet okazję przestąpić próg sławetnej Sagenhalle, w której nasz bohater spotyka znaną, miejscową zielarkę Theodorę Hirthe. Innych odnotowanych w annałach mieszkańców Schreiberhau napotykamy w popularnych lokalach: przyrodnika Wilhelma Bölsche w ogródku cukierni Zumpego przy głównej ulicy (dziś Jedności Narodowej 5), a Juliusa Austa (wzorowanego na malarzu Paulu Auście) w Schneegrubenbaude, czyli tytułowym późniejszym schronisku „Nad Śnieżnymi Kotłami”. Aż korci, by wybrać się na wędrówkę śladami Antona Habichta! (AG)

Krzysztof Koziołek: NAD ŚNIEŻNYMI KOTŁAMI

  • Nad Śnieżnymi Kotłami, Krzysztof Koziołek
  • Warszawa: Wydawnictwo Akurat, 2019

Dostępna w Książnicy Karkonoskiej:

W wędrowaniu po Szklarskiej Porębie, tej dawnej i nam współczesnej, wydatnie pomoże druga pozycja z półki Książnicy Karkonoskiej jaką dziś polecamy uwadze.

Wszystko, co wypada wiedzieć o Szklarskiej Porębie

Kiedy 8 lat temu, po ukazaniu się monografii Szklarskiej Poręby anonsowałem ją czytelnikom, wyraziłem życzenie, aby prędko pojawiły się dodruki. Skłaniał mnie ku temu nakład – standardowe dla podobnych publikacji 2 tys. egzemplarzy. Biorąc pod uwagę temat, a więc niezwykle popularną w Polsce i za granicami miejscowość turystyczną – nader skromny.
Cóż, jeszcze bardziej przydałoby się wznowienie. Bardziej, niż tylko wynika to z braku książki w księgarniach. A to dlatego, o czym wspominał już sam współautor, dr Przemysław Wiater zaraz po ukazaniu się monografii, że choć bardzo z Ivo Łaborewiczem starali się uniknąć nawet najdrobniejszych błędów, nie udało się całkowicie. W opracowaniu znajdziemy ich trochę. Aczkolwiek nie są w tej obszernej publikacji dojmujące. Problemem bywają dla tych, którzy monografię Szklarskiej Poręby stosują podręcznikowo, powołując się na nią w pisaniu tekstów popularnych, akademickich albo szkolnych. Nie zamierzam jednak autorom wytykać tutaj uchybień. Wierzę, że drugie wydanie wreszcie się ukaże, bowiem tu i ówdzie, zwłaszcza na korytarzach porębskiego ratusza się o tym napomyka, a wówczas te drobne nieścisłości, bądź małe nieprawdy zostaną usunięte.

Monografia historyczna Szklarskiej Poręby to podróż przez czas zamknięty górami (źródło: JBC / red.)

O wiele dotkliwszym dla czytelnika jest brak korekty. Mimo, że w impressum widnieją nazwiska dwóch panów za nią odpowiedzialnych. Trudno dociec na czym polegała ich praca. Omyłek pisarskich, braków lub złych pojedynczych znaków, złej formy lub niefortunnej stylistyki, albo nieodpowiedniego i niekonsekwentnego stosowania interpunkcji znajdziemy w monografii dużo. Niestety to nie wyjątek w regionalnym piśmiennictwie. Zwłaszcza w publikacjach regionalistycznych i krajoznawczych z jeleniogórskiej stajni. Drugim brakiem, jeszcze dotkliwszym, jest niezredagowanie całości. Oszczędzanie na redaktorze wydania to w aktualnej dobie pośpiesznego i niechlujnego edytorstwa – nagminne. A niezasłużenie odbija się na autorach.

Nie warto się jednak skupiać na ułomnościach formy. Tym bardziej, że pod względem szaty graficznej, oprawy, jakości papieru i podobnych, niemniej ważnych składowych książki, „Szklarska Poręba. Monografia historyczna” nie uchybia wysokim standardom i szlachetnym wzorcom.
Zaś treść jest wartościowa i niezwykle bogata. Nie tylko, że w możliwie, jak na jedną pozycję, wyczerpująco opowiada dzieje miasta od czasów, kiedy ganiały po jego obszarze wilki i niedźwiedzie, aż po niemalże ostatnie dni przed drukiem. Autorzy zadbali także, by była opracowaniem kompleksowym, pełnym, nie pomijającym żadnego ważnego z przejawów życia lokalnej społeczności. Jako, że obaj są zawodowcami od dziejów (Ivo Łaborewicz dyrektorem jeleniogórskiego oddziału Archiwum Państwowego, a Przemysław Wiater kustoszem muzealnym), wiedzą, jak ważne dla historii jest opowiadanie o życiu. A ponieważ zadanie mieli niezwykle trudne – miejskie archiwum do 1945 r. zaginęło, dzieje powojenne rozproszone w mgławicy nieusystematyzowanych jeszcze źródeł, a na dodatek skażone przez 40-letnie fałszowanie rzeczywistości przez komunistyczną ideologię – czapki z głów dla ich pracy.

Każdy, kto chce się w uporządkowany, rzeczowy i wiarygodny sposób dowiedzieć najważniejszych faktów o górskiej miejscowości znad Kamiennej, istniejącej od co najmniej 653 lat, zwanej Schreiberhau i Szklarską Porębą, powinien po tę książkę sięgnąć. Wiem zresztą, że czytelnicy sięgają i zapewne będą to robić jeszcze długo.
Gdyby drugie wydanie pojawiło się jako e-książka i mogło być dzięki temu dostępne na całym świecie, a z czasem doczekałoby się przekładu na co najmniej dwa języki... Szczęścia mielibyśmy bezmiar, a i zacni autorzy w pełni byliby usatysfakcjonowani. Wszystkim nam, z okazji 10-lecia powstawania monografii historycznej Szklarskiej Poręby, tego życzę. (al)

Ivo Łaborewicz, Przemysław Wiater: SZKLARSKA PORĘBA. MONOGRAFIA HISTORYCZNA

  • Szklarska Poręba. Monografia historyczna, Ivo Łaborewicz, Przemysław Wiater
  • Jelenia Góra: Związek Gmin Karkonoskich, 2010

Dostępna w wypożyczalni regionalnej Książnicy Karkonoskiej.


Na spotkanie z Krzysztofem Koziołkiem, autorem „Nad Śnieżnymi Kotłami” zapraszamy do Książnicy Karkonoskiej, koniecznie z pełnymi żołądkami, tuż po świętach wielkanocnych 24 kwietnia 2019, na godzinę 17.

© Góry Izerskie 2006-2023

http://www.goryizerskie.pl

kontakt redakcja facebook prywatność spis treści archiwum partnerzy też warto

 

 

 

Polecane: plomby gwarancyjne regały magazynowe montaż haków holowniczych sprzątanie Wrocław