ciasteczkaWażne: Pozostawiamy ciasteczka. Przeglądając nasz serwis AKCEPTUJESZ naszą politykę prywatnościOK, schowaj.

 

Magazyn Kulturalno-Krajoznawczy GÓRY IZERSKIE

GÓRY IZERSKIE na wyciągnięcie ręki
 

• start  » Było  » Górnictwo w Starej Wsi

Napisany: 2016-07-29

Górnictwo w Starej Wsi

Lipcowa wycieczka Szlakiem Walońskim poprowadzona przez Macieja Stanisza

(fot. Krzysztof Tęcza)

Szklarska Poręba latem zaprasza wszystkich chętnych na krótkie spacery po Szlaku Walońskim. To przejścia dla przeciętnych turystów, kuracjuszy akurat przebywających nad Kamienną. Przybliżają im Zachodnie Sudety, pokazują ciekawe miejsca, a zarazem nie są męczące. Można się zatem wybrać na te spacery z dziećmi lub seniorami, a nawet z osobami z niesprawnościami. Tym bardziej, że uczestnicy wycieczki odbywają pod troskliwą opieką przewodnika.

Na chętnych do przejścia trasą związaną z górnictwem czekał przewodnik sudecki Maciej Stanisz. Wielu czytelników może kojarzyć Maćka ze spotkaniami Terra Incognita organizowanymi w prowadzonej przez niego Chacie Izerskiej. Tym razem Maciej przybliżył dzieje Szklarskiej Poręby wyruszając ze stacji kolejowej Sz. P. – Dolna. Niestety aktualny wygląd budynku stacyjnego jest, delikatnie mówiąc, niezbyt dobry. Jednak miejsce usytuowania jest samo w sobie ciekawe. W tych okolicach bowiem rozkładała się osada wzmiankowana w początku nowożytności przez Walończyków jako "Stara Wieś".

Po wysłuchaniu mini-wykładu o rozwoju kolejnictwa w Zachodnich Sudetach udaliśmy się na drugą stronę torów kolejowych, gdzie znajduje się granica administracyjna pomiędzy Szklarską Porębą a Piechowicami. Ciekawostka, która dla doręczycieli roznoszących przesyłki pocztowe niekoniecznie jest wesoła.

Na wycieczkę przybyło bez mała 30 osób. W dalszą drogę musieliśmy więc udać się gęsiego. Nie sposób bowiem iść pod górę wąską leśną ścieżką zwartą grupą. Nie trwało to jednak zbyt długo. Zaraz dotarliśmy do Zbójeckich Skał, które najciekawiej ale i najbardziej tajemniczo wyglądają o zmierzchu albo tuż przed świtem.

Głównym celem dzisiejszego spaceru były sztolnie po wydobyciu pirytu – minerału żelaza, wykorzystywanego do produkcji dwutlenki siarki i surówki żelaza, które to znowu służyły do produkcji kwasu siarkowego i żelza. Po drodze, niedaleko pomnika Helmuta von Moltke, weszliśmy do około 150-metrowej sztolni wykutej w litej skale (dawało to jako-takie poczucie bezpieczeństwa). Było sporo uciechy, zwłaszcza po dotarciu do końca sztolni chcieliśmy wrócić na powierzchnię. Okazało się, że jest tak wąsko, iż nie ma sposobu wyminięcia się, a przecież każdy chciał dojść do końca. Nie było jednak innej możliwości, jak tylko obrócić się na pięcie, by znów ujrzeć światło dzienne.

(fot. Krzysztof Tęcza)

W sztolni pirytowej nie było podobnych problemów. Przynajmniej na początku, gdzie jest ona dosyć szeroka. W głąb przejście stawało się coraz węższe i mniej niewygodne, lecz trudy zostały sowicie nagrodzone. Po wyjściu mogliśmy najeść się do syta pysznymi jagodami.
Pozostało już tylko przemknąć koło dawnego sanatorium kolejowego. Znajduje się tu miejsce do leżakowania. Można tu wygodnie się wylegiwać, godzinami podziwiając wspaniały widok na góry.
Niestety, wycieczkę rozpoczęliśmy o godzinie 17, więc zrezygnowaliśmy z tej przyjemności. Zeszliśmy do Domu Wczasowego JAŚ, przy którym przygotowano nam ognisko do pieczenia kiełbasek.

Tym kulinarnym akcentem zakończyliśmy kolejną wycieczkę po Szlaku Walońskim. Wszyscy byliśmy zachwyceni ilością wiadomości jakie przekazał nam przewodnik Maciej Stanisz. Zwłaszcza, że ma on bardzo przyjemny (niemęczący) dla ucha głos.

Krzysztof Tęcza

Tagi: · Szklarska Poręba · relacja z wędrówki · Walończycy

Linki: · Otwarcie Szlaku Walońskiego · Wielkiemu Mistrzowi Walońskiemu · Walończycy - poszukiwacze skarbów Gór Izerskich

© Góry Izerskie 2006-2023

http://www.goryizerskie.pl

kontakt redakcja facebook prywatność spis treści archiwum partnerzy też warto

 

 

 

Polecane: regały magazynowe montaż haków holowniczych plomby gwarancyjne sprzątanie Wrocław