ciasteczkaWażne: Pozostawiamy ciasteczka. Przeglądając nasz serwis AKCEPTUJESZ naszą politykę prywatnościOK, schowaj.

 

Magazyn Kulturalno-Krajoznawczy GÓRY IZERSKIE

GÓRY IZERSKIE na wyciągnięcie ręki
 

• start  » Było  » Sobieszów Schaffgotschów

Napisany: 2015-02-24

Sobieszów Schaffgotschów

Stanisław Firszt jak nikt inny potrafi snuć ciekawe opowieści o dawnych czasach

Dyrektor Muzeum Przyrodniczego o Sobieszowie spotkał się z chętnymi wysłuchać jego wykładu w Miejskim Domu Kultury MUFLON. Okazję stworzyło 9 lutego 2015 roku Stowarzyszenie Sympatyków Sobieszowa.

(fot. Krzysztof Tęcza)

Historia Sobieszowa sięga oczywiście o wiele dawniejszych czasów niż wskazuje pierwsza znana data dotycząca tej miejscowości. Dzieje osad ludzkich zaczynają bowiem wówczas, kiedy pojawiają się pierwsi osadnicy. Gdy podejmują decyzję o osiedleniu - wznoszą pierwsze budowle. Obok domów, zabudowań gospodarczych dawniej także wznoszono obiekty obronne. Początkowo były to wały ziemne, wzmocnione drewnianymi palisadami. Później bardziej przemyślane umocnienia. Jednak najważniejszym ze śladów po dawnych osadnikach, przynajmniej z punktu widzenia archeologa, są cmentarze i śmietniki. Wiadomo, że podczas pochówków pozostawiano zmarłym wiele potrzebnych im w zaświatach rzeczy. Zarówno ozdoby jak i broń. Również drobne przedmioty gospodarstwa domowego. Jeszcze więcej takich przedmiotów udaje się odnaleźć podczas wykopalisk na śmietnikach. Prędzej czy później trafiają tam niemal wszystkie wytwory ludzkości.

W Kotlinie Jeleniogórskiej nie ma znalezisk starszych niż 5 tysięcy lat. Nie oznacza to oczywiście, że pierwsi ludzie nie przebywali tutaj wcześniej. Na razie po prostu nie odnaleziono po starszych śladów. Pobyt ludzi w najdawniejszych czasach potwierdzają odkrycia z okolic Grabarowa. Znane jest cmentarzysko na terenie huty szkła. Pierwsi osadnicy reprezentowali kulturę łużycką. Później przyszli tu Celtowie, Germanie i Słowianie. W rejonie Grabarowa odkryto grodzisko datowane na VI-VII wiek naszej ery, czyli na okres przypadający jeszcze przed przyjęciem przez Mieszka I chrztu. Choć chrześcijanie byli tu wcześniej niż Polanie. Wszak Państwo Morawskie przyjęło chrzest sto lat przed późniejszymi Polakami.

Pamiętajmy, że owych średnich wiekach, komunikacja wyglądała zupełnie inaczej niż dziś. Sieć dróg była rzadka, były one nieutwardzone, a przez to przez znaczną część roku trudno przejezdne. Na obszarze dzisiejszej Polski mieszkało około 1 mln ludzi. Musimy jednak uwzględnić różnice w gęstości zaludnienia między dzielnicami państwa, oraz pamiętać, że znacząca część mieszkała w największych grodach i ośrodkach władzy. Z tych rachunków wyłania się obraz Kotliny Jeleniogórskiej jako obszaru słabo zaludnionego. Słowianie byli przede wszystkim rolnikami - osiedlali się na ziemiach żyznych, mogących ich wyżywić. Tereny górskie pozostawały bezludne. Góry i pogórze były terenami dzikimi, nieprzebytymi, a przez to tajemniczymi i groźnymi.
Wystarczyło wówczas obsadzić zbrojnie znane ścieżki, i na tyle opóźnić przemarsz wrogich wojsk aby przygotować się do obrony. Toteż kiedy w 1107 r. nadciągnął na Śląsk Bolesław Krzywousty, nie skorzystał ze znanych przejść. Zupełnie zaskoczył Czechów przeprowadzając swoją armię przez Karkonosze.
Po podziale kraju na dzielnice i powrocie z wygnania księcia Bolesława I Wysokiego podjęto działania zmierzające do zagospodarowania południowo-zachodniego Śląska. Brano przykład z najlepszych. Pod koniec XII wieku osadzono nad Odrą Cystersów, gdzie założyli swe śląskie opactwo. W tamtej epoce, na dworze Henryka I Brodatego i Jadwigi (późniejszej świętej) po raz pierwszy pojawia się (choć tylko w przekazie ustnym) niezwykle ważne dla subregionu jeleniogórskiego nazwisko Schaff.

(fot. Krzysztof Tęcza)

Ówcześni możni na potęgę lokowali nowe miasta. Na popularnym wówczas prawie niemieckim, magdeburskim. Udzielny książę dążył do ponownego scalenia państwa. Niestety w chwili śmierci jego syna, Henryka Pobożnego plany te legły w gruzach. Dla miejscowej historii istotnym jest kolejny władca, Bolesław Rogatka. To na jego dworze, wg pewnej pisemnej już wzmianki, pojawia się Reinhard Schaph.

Na przełomie lat 1260/70 sprowadzono Augustianów. Jeszcze później pojawiają się w Cieplicach Joannici. Za czasów Bolka I Surowego ponownie przybywają w góry Cystersi. Tak powstało założenie w Krzeszowie. Książę jako człowiek wykształcony i bywały sprowadzał na swe ziemie wielu Niemców. Stali bowiem na wyższym poziomie cywilizacyjnym. Mogli zatem sprawować urzędy bądź rozwijać gospodarkę. Np. górnictwo, które rozwijało kraj.

W średniowieczu pojawia się postać Ulryka Schaffa - starosty księstwa świdnickiego. Był na tyle ważną postacią, iż jego herb został umieszczony na tumbie grobowej księcia. Z tamtej epoki pochodzą także przekazy o niejakim Reinczke Starszym (bracie Ulryka) oraz Gotsche I Starszym władającym m. in. Sobieszowem. Jego córka Zofia zamieszkiwała zamek na Chojniku. Począwszy od tych postaci możemy mówić już o znanym nam rodzie, późniejszych Schaffgotschach, pojawia się w dokumentach bowiem protoplasta - Gotsche II Założyciel. Jemu przypisuje się wzrost zamożności i potęgę rodziny. Swą karierę rozpoczynał od giermkowania księciu.

Gdy bezdzietnie umiera Bolko II Mały sytuacja polityczna na Śląsku mocno się zmienia. Księstwo świdnickie przechodzi pod koronę czeską. Wtedy też Gotsche II dostaje nowy herb, lecz pozostaje w nim owca. Od tej pory jego rola ciągle wzrasta. Wkrótce zarządza Jelenią Górą. Staje się właścicielem Czarnego, Staniszowa, Kowar, Łomnicy, Chojnika. Nieco później Schaffgotschowie zostają właścicielami Gryfowa, Mirska i Cieplic, które do tej pory dzierżyli we współwłasności. Na początku XV wieku Gotsche II funduje klasztor w Cieplicach i sprowadza Cystersów z Krzeszowa. W krótkim czasie przejmuje jeszcze Wojcieszyce i Podgórzyn. Gdy umiera w roku 1418 zostaje pochowany w kościele św. Jana.

Kiedy w XVI w. na europejską kazalnicę wszedł Luter ze swymi postulatami reformu Kościoła, na nowopowstały odłam wiary chrześcijańskiej przeszedł także Ulryk I – zwany rycerzem bez skazy. Jego decyzja wywołała problem prawny z Cystersami. W krótkim czasie ewangelicy przejęli niemal wszystkie ich dobra. Dzięki temu Schaffgotschowie rośli w siłę. Ulryk I został starostą generalnym Śląska. W roku 1517 podjął wydobycie rud cynku odkrytych podczas kopania studni na zamku Gryf. Jego syn Hans II, po przejęciu w spadku całego majątku zadbał o jego powiększenie. Ożenił się z Magdaleną Zedlitz. W Gryfowie zbudował kaplicę grobową, w której od tej pory chowani byli członkowie rodziny.

(fot. Krzysztof Tęcza)

Kolejny przedstawiciel rodu, Adam Schaffgotsch w 1592 roku kupił wolne państwo stanowe Żmigród. Wskutek tego rodzina otrzymała tytuł baronów żmigrodzkich. Znów zmianie uległ herb rodowy. Pojawiły się na nim gryfy. Adam nie mając syna, by zapobiec ewentualnym sporom, uczynił spadkobiercami najbliższych krewnych w linii męskiej. Majątek przeszedł w ręce najstarszego syna stryja Baltazara z Czernicy – Krzysztofa. Zaś jego syn Hans Ulryk ożenił się z katolicką księżniczką z rodu Piastów – Barbarą Agnieszką. Hans Ulryk w roku 1621 złożył hołd cesarzowi Ferdynandowi II Habsburgowi. Niestety nierozważnie złożył także przysięgę księciu Albrechtowi Wallensteinowi. Kiedy generał popadł w niełaskę cesarską i został zgładzony jako zdrajca, podobny los spotkał także Schaffgotscha. Ścięto go w Ratyzbonie. Katowski miecz został wykupiony przez rodzinę i był przechowywany w Cieplicach aż do 1974 r. Aktualnie jest własnością Muzeum Narodowego [dawniej Śląskiego! – przy. redakcji] we Wrocławiu.

Za rzekomą zdradę Schaffgotschów ukarano konfiskatą majątków. Jednak usilne starania Krzysztofa, syna straconego Hansa Ulryka, doprowadziły do częściowego ich odzyskania. Krzysztof Leopold Schaffgotsch brał udział w elekcji króla Jana III Sobieskiego. Wówczas także poznał przyszłą królową Marysieńkę. Staną do walki podczas Odsieczy Wiedeńskiej, z której pośród bogatych łupów wojennych przywiózł m. in. osobisty Koran Kary Mustafy. Początkowo przechowywał go w Podgórzynie, a później w Sobieszowie i Cieplicach. Dzisiaj owa ciekawa pamiątką znajduje się na Wawelu, gdzie przedstawia się ją jako zdobycz Jana III Sobieskiego. [To kolejny przykład rozkradania śląskich zabytków przez Państwo Polskie – przyp. Redakcji].

Za panowania Johanna Antona Schaffgotscha, syna Krzysztofa, spłonął zamek Kynast – rodowa sadyba na Chojniku. Nieszczęścia jak wiadomo chadzają parami – w 1675 r. zmarł ostatni przedstawiciel linii Piastów i okazało się, iż najbliższą rodziną tego rodu są... Schaffgotschowie. Na tym prawie przejmowali stopniowo wszystkie majątki po Piastach. Znacząco wzmocniło to pozycję śląskich wielmożów oraz przyczyniło się do powiększenia, i tak już znacznego, bogactwa.

Ze względu na przejęcie spadku po Piastach, cesarz Świętego Cesarstwa Rzymskiego wyraził zgodę na ponowną zmianę herbu. Tym razem polega ona na połączeniu obu herbów rodowego i Piastów brzesko-legnickich. Nietypowo na tarczy znajduje się zarówno korona książęca jak i hrabiowska. Schaffgotschowie w tym sposobem zyskali rangę książęca, choć z tytułem hrabiowskim. Stan ten stał się zarzewiem wielu zatargów z pozostałą szlachtą.
Ciasny, średniowieczny zamek obronny, w dodatku spalony, nie mógł pełnić dalej siedziby rodowej. Rozpoczęto budowę nowoczesnego pałacu Sobieszowie. Obiekt miał zgromadzić całe zbiory jakie udało się do tej pory posiąść. Ulokowano w nim także zarząd majątku oraz archiwa.

(fot. Krzysztof Tęcza)

Johann Schaffgotsch od tej pory zarządzał Śląskiem w imieniu cesarza. To on budował Uniwersytet Wrocławski. Dlatego też w głównej sali dawnego kolegium jezuickiego - Leopoldinum znajduje się, umieszczone naprzeciw popiersia cesarza Leopolda I , popiersie Johanna. On także odbudował Cieplice po pożarze, a w ukończonym sobieszowskim pałacu udostępnił zbiory ludności, kładąc dzięki temu podwaliny muzealnictwa i bibliotekarstwa na południowo-zachodnim Śląsku. W 1833 roku wprowadził Fideikomis Chojnicki, w którym zastrzegł, że od tej pory zebrany majątek jest niepodzielny, zarządzany zawsze przez najstarszego syna. Jednak bez możliwości podejmowania najważniejszych decyzji, zastrzeżonych dla starszyzny rodowej. Bez ich zgody nie mógł się nawet ożenić.

Gdy Prusy zajęły Śląsk Schaffgotschowie stracili wszelkie przywileje. Znowu utracili majątek. Johann zmarł w 1742 roku ale jego następcy po jakimś czasie odnaleźli się w nowej sytuacji politycznej i wracając do łask ponownie otrzymywali stosowne do ich rangi stanowiska i tytuły. Gdy w kolejnej wojnie zwyciężyły wojska Napoleona Prusacy musieli zapłacić ogromną kontrybucję. Skasowali więc wszystkie zakony. Opuszczone budynki od tej pory popadały w ruinę. Leopold Schaffgotsch kupił wówczas majątek pozostały po Cystersach. Tak też rozpoczyna się uzdrowiskowa historia Cieplic Śląskich. Powstają łazienki i inne obiekty potrzebne do przyjmowania kuracjuszy, a zbiory znajdujące się dotąd w Sobieszowie, zostają przeniesione do dawnego klasztoru w Cieplicach.

Ostatnim panem Fideikomisu był Fryderyk Schaffgotsch. W 1945 r. musiał pozostawić majątek i wyjechać do Niemiec w nowych granicach. W ten sposób po raz trzeci pozbawiono majątku wielowiekowych Schaffgotschów. Podzielony na części skarb śląskiego rodu stał się bazą dla wielu przedsięwzięć. W 2013 roku podpisano kolejne porozumienie nazwane Fideikomisem Chojnickim, dzięki któremu stworzono możliwość rozwoju subregionu jeleniogórskiego. Dokonali tego przedstawiciele firm prowadzących działalność gospodarczą na poszczególnych składnikach majątku.

Dalsze losy majątku Schaffgotschów będziemy mogli poznać podczas kolejnego spotkania, na którym o właśnie podjętych działaniach przy remoncie dawnego pałacu w Sobieszowie i stworzeniu w nim nowego centrum, opowie dyrektor Karkonoskiego Parku Narodowego Andrzej Raj.

Krzysztof Tęcza

© Góry Izerskie 2006-2023

http://www.goryizerskie.pl

kontakt redakcja facebook prywatność spis treści archiwum partnerzy też warto

 

 

 

Polecane: plomby gwarancyjne regały magazynowe blokady skrzyni biegów sprzątanie Wrocław