Czas historyczny w Bogatyni - powstaje muzeum z prawdziwego zdarzenia

Ekspozycja Bractwa Ziemi Bogatyńskiej w dawnej poczekalni Dworca Autobusowego PKS w Bogatyni przy ul. Daszyńskiego (styczeń 2014 r., fot. A. Lipin)

A słowo ciałem się stało...
Oby! W Bractwie Ziemi Bogatyńskiej zmienił się zarząd - zmieniły się priorytety. Ruszyliśmy do przodu, a wręcz z kopyta. O ile chęci nie zabraknie. Wśród nas raczej nie, ale obawiam się nieco o zapał "osób towarzyszących".

No dobrze, ale o co chodzi?? - pytacie zniecierpliwieni. Otóż w Bogatyni ma powstać miejskie muzeum w budynku dawnego "wąskiego PKP". Nie jakieś tam pokazujące rozbitą miskę zdobioną majoliką z dorobioną notką, że to unikat wczesnośredniowiecznego górnołużyckiego rycerza-rabusia. Nie, proszę państwa! Wykluczone. Plany są jak najbardziej poważne i dalekosiężne.
Bractwo zapaliło się do tego projektu jak jeszcze nigdy do niczego. Ważne jest także to, że nawet lokalne "artRadio" o tym ostatnio wieściło ustami burmistrza, który jest projektowi przychylny i popierający z całych sił. Tak mocno, że objął pomysł patronatem. A więc... Mamy mieć w Bogatyni MUZEUM! Co prawda to na razie projekt, ale od czegoś trzeba zacząć. Musimy jeszcze w tych muzealnych pomieszczeniach uporać się z pewnym problemem, bowiem główna sala wystawiennicza to coś w rodzaju pokoju przechodniego z czasów wczesnego Gomółki. Przepraszam wszystkich za ton, ale rozpiera mnie taka radość, że muszę ją jakoś uzewnętrznić.

Dworzec Historyczny - pierwsze muzeum w powojennej Bogatyni ma realne szanse by powstać w byłym dworcu kolejowym i autobusowym (fot. A. Lipin)

Przejdę w ton poważny. Przynajmniej na tyle by zapowiedzieć otwarcie pierwszej wystawy muzealnej z prawdziwego zdarzenia. Termin też już został ustalony. No... orientacyjnie, ale jednak. Ta wiekopomna chwila ma zbiec się w czasie z bogatyńskim świętem domów przysłupowych. Muszą państwo wiedzieć również o tym, że:
• po primo - muzeum będzie w całym budynku dworcowym i stąd jego nowa nazwa Dworzec Historyczny,
• po secundo - mamy pierwsze przyrzeczenia życzliwego poparcia ze strony miejskiego muzeum w Zittau, a także towarzystw historycznych z tegoż miasta,
• po tertio wiele się spodziewamy po spotkaniach z czeskimi historykami-amatorami do Chrastavy, Frýdlantu i Hradka nad Nisou.
• po następne (chyba quatro?) - zaanonsowaliśmy swoje robocze wizyty w muzeach Zgorzelca i Lubania.
Mogłoby jeszcze być „po quinto” i „po sexto” ale jak na pierwszy raz, radosnych wiadomości wystarczy.

Dawny dworzec w Bogatyni z czterech stron świata

(fot. A. Lipin)

(fot. A. Lipin)

(fot. A. Lipin)

(fot. A. Lipin)