ciasteczkaWażne: Pozostawiamy ciasteczka. Przeglądając nasz serwis AKCEPTUJESZ naszą politykę prywatnościOK, schowaj.

 

Magazyn Kulturalno-Krajoznawczy GÓRY IZERSKIE

GÓRY IZERSKIE na wyciągnięcie ręki
 

• start  » Góry Literackie  » Prosta historia o wstawaniu

Napisany: 2022-10-08

Prosta historia o wstawaniu

Jesień. Jedni ją z pasją uwielbiają, innych nastraja przygnębieniem...

Lubomir Leszczyński

Liść

Spadasz w dół, powoli, bezwładnie, tak...
Leżysz już cicho w zielonej trawie.

Jesień powoli cię już okala,
i miłym snem zasnąć pozwala.

Chcesz się zerwać, polecieć wysoko,
gdzieś wyżej, tam ku białym obłokom.

Nie potrafisz już latać na wietrze,
krzyczysz, że chcesz dziś tego raz jeszcze.

Nikt nie usłyszy twego wołania,
nikt nie pomoże ci w twoich konaniach.

Ci którzy twą zieleń podziwiali,
dawno o tobie myśleć przestali.

I teraz, gdy w końcu stałeś się piękny, jak szczere złoto,
to co zielone, codzienne, stało się twoją tęsknotą.

***

Joanna Krajewska

Prosta historia o wstawaniu

Z pozycji leżącej do prosto stojącej
powstaje człowiek w pierwszej osobie,
gdy nie chce za życia wciąż leżeć w grobie
swej egzystencji niepokojącej.

Tak właśnie powstaje ludzkie powstanie,
gdy (zamiast się czołgać) człowiek prosto staje
w pierwszej osobie. Przygląda się sobie.
Pyta: „Dlaczego ja to sobie robię?”
Widzi z góry, stojąc, że po łbie wciąż dostaje.
Gdy trzyma głowę nisko, to ciągle na niej staje.
Gdy trzyma głowę nisko, to innym się wydaje,
że jak mu ją przydepną, to nic mu się nie stanie.

A staje mu się krzywda i on na to przystaje:
„Tak stało się. I jest tak. I wkrótce znów się stanie.”
Lecz na czym to stanęło? Że człowiek nie był w stanie,
leżeć i wciąż brać tego, co od innych dostaje.

Więc człowiek wstał i stanął (przed sobą i za sobą)
i sam stał się granicą siebie z drugą osobą,
bo wiedział już, że jest tym, kim samemu się staje.
Nie musi brać do siebie wszystkiego, co dostaje.

***

Piotr Bigus

Kobierzec wspomnień

Pomyśl
Tak przez chwilę spokojnie
Nic nie mów
Posłuchaj oddechu
Równo, gładko, głęboko

Zamknij oczy
Powoli, niech w czerni rozbłysną kolory
Tęcza piękna i wesoła
Słyszysz ten szum?
To woda

Miękko, delikatnie, ciepło
Spływa po twej dłoni
Coraz więcej kropel
Coraz więcej wspomnień

Spływają na ziemię,
Gdzie spadną po chwili
Z ziemi pąk wyrasta
Pięknem swoim dziwi

Coraz więcej kwiatów
Coraz więcej wspomnień
Pięknych, smutnych, dobrych
Całe morze doznań

Otwórz oczy
A przed sobą ujrzysz
Całą łąkę zdarzeń
Barwnych snów
Wielkich marzeń

Poczuj zapach
kwiatka najmniejszego
Warto żyć, warto płakać
choćby i dla niego

Bo ten kwiat najmniejszy
Tka kobierzec życia, aby był piękniejszy
Każdy kwiat jest ważny i każdy ma wartość
Tak jak twe wspomnienia jedną tworzą całość

***

Halina Burkowska

Jesienne Słońce

Przez żółtozielone liście dębu
mruga do mnie promyk
zachodzącego słońca.

Filuternie zachęcająco.
To ostatnie wesołe błyski
październikowych dni.

A wokoło tak uroczo,
kolorowo, zielono-żółto,
pomarańczowo i brązowo.

Zachodzące słońce
złoci srebrzy i rozświetla.
Jeszcze przyroda się cieszy.

***

Jakub Szyller

Burza

Każdy widział tę burzę lepiej niż inni.
Współczesny everyman — chodzący unikat.
A wszyscy ci, których grzmoty przyprawiały o dreszcze,
modlili się w duchu słowami najtrudniejszej z modlitw:
"Ojcze nasz, jeśli jesteś w niebie..."

***

Gosia G.-S.

ETER

Zanurzam się w CISZĘ… i słyszę
Oddech Kosmosu przemawia tajemnie
Dobrze znam taką CISZĘ!
— jest dookoła... jest we mnie
Rozbłyskuje milionem widziadeł
— Drga... Faluje... Umyka…

W tych kolorach i ciszy
kosmiczna rozbrzmiewa muzyka.
Najpierw niską wibracją przyciąga,
by w preludium przemienić się szybko
Potem dziwne przestrzenie rozciąga,
by nieznanym uczuciem rozkwitnąć

Bez ciężaru materii — kołysze
Gdzieś unosi, zostawia i... znika!
A ja wciąż uczuć tych nie mam dosyć,
bo na stałe brzmi we mnie ta kosmiczna muzyka

21 marca ‘22

***

Roman Zieliński

...na stacji szczęśliwej będąc…
potocznie stacją kultury zwanej

Na szczęście można czekać
można na peronie stacji
można na ścieżek zbiegu
i w zaciszu domu
niekoniecznie swego
można
wpatrzonym w nicość
w szaty przyszłości odzianą
nadzieją ja nazywać
że będzie
żal wylewać, że każdy inny
że oni
że ja nie
można
szczęśliwym być
co dnia co godzina
na stacji szczęśliwej
na kolejny pociąg ku czemuś
gdzieś
szczęśliwym, że jestem
dzięki za te chwile
za każdą co za mną
...i za te w gmatwaninie szyn
gdzieś w przyszłości
ukrytej
tak…
to moja szczęśliwa stacja
mój koniec
i początek drogi
od dziś
od zawsze
ku szczęściu
jakkolwiek

Tagi: · Świeradów-Zdrój · poezja · Notatnik Świeradowski

Linki: · Dylematy schyłku lata · Życia trud · Trzynasta strona medalu · stacjakultury.swieradowzdroj.pl

© Góry Izerskie 2006-2023

http://www.goryizerskie.pl

kontakt redakcja facebook prywatność spis treści archiwum partnerzy też warto

 

 

 

Polecane: montaż haków holowniczych safari Kenia wyposażenie magazynów sprzątanie Wrocław