ciasteczkaWażne: Pozostawiamy ciasteczka. Przeglądając nasz serwis AKCEPTUJESZ naszą politykę prywatnościOK, schowaj.

 

Magazyn Kulturalno-Krajoznawczy GÓRY IZERSKIE

GÓRY IZERSKIE na wyciągnięcie ręki
 

• start  » Książnica Izerska  » Wędrówki w spódnicach

Napisany: 2019-05-31

Wędrówki w spódnicach

Literatura bywa przewodnikiem po życiu. Po górskich ścieżkach także

Od kilkuset lat nasza izersko-karkonoska kraina kusi podróżnych z daleka i mieszkańców do poznawania, odkrywania, poszukiwania... Zabytkowa pocztówka HAIN IM RIESENGEBIRGE. AN DER DRESSLERTAFEL przedstawia XIX-wieczne turystki nad potokiem Podgórna w karkonoskiej Przesiece, przy tablicy poświęconej pamięci Adolfa Dresslera zwanego malarzem Hain (źródło: JBC)

Wkrótce na dobre rozpocznie się sezon wędrówkowy. Będziemy mieć czas na dłuższe, krótsze, jedno- i wielodniowe wycieczki. Dlatego jeszcze przed letnią kanikułą dwie lektury, które być może zainspirują Was do literackiej podróży.

Obrazy zebrane w Sudetach

SCHLOSS ZUM WARMBRUNN [Pałac w Cieplicach] (źródło: Śląska Biblioteka Cyfrowa)

Od początku lata 1849 roku Rozalia Saulson wypoczywa w Bad Warmbrunn. Wspólnie z małżeństwem Moldauerów mieszka w pensjonacie Im Verein przy Hermsdorferstrasse 4*. Zażywa leczniczych kąpieli, spaceruje, wędruje. Z ksiąg meldunkowych wynika, że bawi u cieplic do października...
Prawdopodobnie nigdy byśmy się o tym nie dowiedzieli, bowiem była jedną z tysięcy letników każdego roku odwiedzających zdrój w Kotlinie Jeleniogórskiej. Niewiasta jednak coś po sobie zostawiła: Warmbrunn i Okolice Jego w 38 obrazach zebranych w 12 wycieczkach przez Pielgrzymkę w Sudetach. Iż to właśnie jej, a nikogo innego ślad pobytu w naszych górach, odkrył dopiero Ryszard Kincel. Po detektywistycznej pracy ustalił, że niewielka, anonimowo wydana publikacja jest dziełem 42-letniej wówczas krakowianki.

Rozalia Saulson: WARMBRUNN I OKOLICE JEGO... z 1850 r. to pierwszy polski przewodnik po Cieplicach Śląskich-Zdroju i Karkonoszach

  • Warmbrunn i okolice jego... przewodnik po Cieplicach Śląskich Zdroju i Karkonoszach z 1850 r. z oryginalnym tekstem Rozalii Saulson, Rosalia Saulson
  • Jelenia Góra: Ad Rem, 2008

Dostępna w Książnicy Karkonoskiej z:

„Pobyt mój u wód warmbruńskich i częste wycieczki w Góry Olbrzymie zrodził we mnie życzenie zatrzymania w pamięci więcej jak powierzchownego wrażenia obrazu czarownych tych okolic. Lecz daremnie szukałam opisu w języku ojczystym. Przedsięwzięłam więc sobie tę niedogodność dla rodaków moich, Warmbrunn zwiedzających, usunąć, którym te strony pod względem historycznym przecież nie są obce.” Już we wstępie poznajemy motywację autorki.

Powstał dzięki niej przewodnik o charakterze literackim, nieskrywający emocji, napisany w duchu romantycznego hasła wanderlust, przeznaczony dla „osób bawiących u wód tutejszych”. Opisane wycieczki podzielone zostały na półdniowe i całodzienne. Za punkt startowy Rozalia Saulson naturalnie obrała lokalizację swego kwaterunku, dzisiejsze Cieplice Śląskie-Zdrój, z których „przy każdem odmiennem oświetleniu dnia widok” Gór Olbrzymich „w piękności jaśnieje”.

Pierwsze atrakcje odkrywa przed czytelnikami już w okolicach zdroju, a poprzez kolejne — dociera aż do kulminacyjnej Śnieżki. Wybór Saulsonowej i dziś jest turystycznym kanonem, co tylko potwierdza, że już 170 lat temu budziły znaczne zainteresowanie. Tych miejsc po prostu nie wypada nie odwiedzić: jeleniogórskich Wzgórz Kościuszki i Krzywoustego, starego miasta, gospody Schweizerei, zamku Kynast, Wodospadów Podgórnej, Szklarki i Kamieńczyka, Kaplicy Św. Anny, Kościółka Wang, Śnieżnych Kotłów i oczywiście Śnieżki. Większość z opisanych przez mieszczkę spod Wawelu — przetrwała. Niektóre w stanie doskonałym, inne po latach zaniedbania dostały nowe życie, jak np. Zamek Księcia Henryka albo wierzchołek Wysokiego Kamienia, bądź też przepiękny park w Bukowcu. Niestety niektóre zniknęły lub straciły na powodzeniu. Ot, choćby okolice cieplickiej Sołtysiej Góry albo Bobrowe Skały w Górach Izerskich.

HOCHSTEIN [Wysoki Kamień] Theodora Sachse (źródło: Śląska Biblioteka Cyfrowa)

Jednak więcej uwagi, niż opisom tras i atrakcji terenowych, Rozalia Saulson poświęciła panującej w Sudetach Zachodnich kulturze i zwyczajom, miejscowej historii i przyrodzie, a także sposobowi ich przeżywania, którego sama doświadczyła.

Hochstein, czyli Abendburg. Pół dnia
„Wysokie i obszerne skupienie granitowe położone na szczycie 2803 stóp wysokiej góry Schwarzenberg, do którego jedzie się na Hermsdorf, Petersdorf i Schreiberhau, zkąd drogę na skały przewodnik wskaże. Trudy podjęte widok z wysokości ogrodzonej skały zapewne wynagrodzi. (...) Na Hochstein jest w domku szwajcarskim porządna restauracya. Powraca się zwykle inną drogą, która do znanej nam Josephinehütte wiedzie.” [pisownia oryginalna]

Autorka nie popadła jednak wyłącznie w zachwyt nad wszystkim, co zobaczyła. Jeśliście ciekawi, jak wyglądali ówcześni warmbrunnczanie, zapowiedzią czego jest „dym górny”, gdzie podobało się jej najbardziej, a komu i za co się dostało — sięgnijcie po tę pionierską w polskiej literaturze pozycję.

Wydane w 150. rocznicę pierwszego ukazania się przewodnika opracowanie, nakładem Towarzystwa Przyjaciół Jeleniej Góry, opatrzone zostało obszernym wstępem z informacjami o autorce, historii jego powstania oraz z podsumowaniem dotychczasowej literatury na jego temat. Na końcu książki znajduje się także spis nazw geograficznych z tłumaczeniem na ich dzisiejsze odpowiedniki.

Anna Gałkowska

Poszukiwanie izerskiej ścieżki

Ścieżki nie zawsze bywają kręte, lecz nawet te bardziej proste mogą być ciekawe i przynosić wiele piękna

Na własny sentymentalny przewodnik literacki zasłużyły Góry i Pogórze Izerskie. Swoją ścieżkę po nich dla siebie i czytelnika znalazła Małgorzata Lutowska. Wędrówka przez miejsca jest też podróżą w czasie. Wehikułami są sprzęty, domy, opowieści i ludzie. Udane połączenie krajoznawstwa i beletrystyki to debiut literacki autorki. Tytuł Dla siebie znalezioną ścieżką oddaje nie tylko sens książki, lecz i doznania autorki w izerskiej krainie.

Ciepliczanka z pochodzenia, przewodniczka sudecka, była nauczycielką języka niemieckiego, a pomieszkiwała w Kromnowie i w Niemczech. To wszystko zagrało w powieści. M. Lutowska świetnie orientuje się w okolicy, zna jej uroki, problemy, historię. A co ważniejsze – doskonale rozumie polską i niemiecką kulturę, czuje mentalność obu społeczeństw. W literackiej pracy z Izerskimi Górami i Pogórzem – pięknych lecz o niełatwej historii, choćby tej najnowszej, która splotła losy niemieckich i polskich mieszkańców – to narzędzia wielce przydatne. Pomagają przeczytać losy jednych – wysiedlonych, zmuszonych do pozostawienia dotychczasowego życia, i drugich – przesiedlonych, zmuszonych do pokochania nowych zakątków.

ALT KEMNITZ / STARA KAMIENICA. Zamek na fotografii Viktora Schaetzke z wydanej w 1912 r. książki pt. Schlesische Burgen und Schlösser. (Iser-, Riesen-, Waldenburgergebirge und Vorberge)

Małgorzata Lutowska snuje opowieść zmyśloną, a jednak głęboko osadzoną w realiach. Pomysł na fabułę kiełkował w niej długo. Kroplą, która uruchomiła lawinę słów stało się ogłoszenie konkursu na dolnośląską powieść. Debiutantka szansę wykorzystała najlepiej jak potrafiła: wplotła w wakacyjną przygodę bohaterów informacje o regionie, fakty historyczne, własne spotkania z izerskim mieszkańcami. To zagwarantowało sukces! Książka została bowiem uhonorowana nagrodą Marszałka Województwa Dolnośląskiego przyznaną za promocję Dolnego Śląska. Może dlatego, że opowieść jest znacznie bogatsza, niż opis teraźniejszości. Autorka nie mogła na niej poprzestać – przedpolska przeszłość zbyt mocno wciągała...

Alicja, główna bohaterka, przyjeżdża do Starej Kamienicy po wytchnienie. Zatrzymuje się w gospodarstwie agroturystycznym, zaprzyjaźnia z gospodarzami i poznaje Michała. Z tym interesującym mężczyzną rozpoczyna rozpoczyna flirt… z okolicą. Coraz ciekawsze miejsca i ludzi (także postacie autentyczne) pokazuje Alicji właśnie Michał – chodząca kopalnia wiedzy. To sprytnie narysowana postać, która w nienachalny sposób buduje warstwę poznawczą. Od autentycznych osób dowiadujemy się o lokalnych inicjatywach i problemach. Tak powstała warstwa publicystyczna. Autorka ustami bohaterów i głosem narratora dokładnie opisuje nie tylko miejsca, lecz i drogę do nich. To oczywiście funkcja przewodnicka książki. Nie dajcie się jednak zwieść, że to wyłącznie dobrze zaprogramowana krypto-krajoznawcza dłużyzna. Bynajmniej! Na poziomie beletrystycznym też się sporo dzieje. Między głównymi bohaterami rozwija się uczucie. Wspólne wycieczki, spotkania, rozmowy, muśnięcia dłoni rozbudzają u Alicji nieśmiałe nadzieje na zerwanie z samotnością.

Małgorzata Lutowska: DLA SIEBIE ZNALEZIONĄ ŚCIEŻKĄ – pozwól się nią powieść

  • Dla siebie znalezioną ścieżką, Małgorzata Lutowska
  • Wrocław: Atut, 2005

Dostępna w wypożyczalni regionalnej Książnicy Karkonoskiej

Ciekawym zabiegiem literackim jest wprowadzenie wątków z przeszłości. Ich katalizatorem bywają pozorne banały. Jak drzewo rosnące w niezwyczajny sposób na niemieckim cmentarzu. Uruchamia opowieść o rodzinie kobiety złożonej w grobie przy tym drzewie i jej ostatnich dniach na Dolnym Śląsku... To najciekawsze i bardzo wciągające rozdziały. Wtrącane w główny wątek, opowieści o przedwojennych mieszkańcach są napisane w tak naturalny sposób, jak gdyby autorka z nimi żyła, obserwowała ich, czuła i myślała, jak oni.

Kto chce zakosztować Gór, a zwłaszcza Pogórza Izerskiego, dotknąć w nich nie tylko krajobrazu, lecz spojrzeć głębiej, powinien pójść za Małgorzatą Lutowską znalezioną przez nią ścieżką. Kto krainę wielbi, w niej bywa, może mieszka lub się urodził, a teraz tęskni z daleka – znajdzie na tej ścieżce wiele przyjemności z odgadywania znajomych miejsc. A kto chce tylko przeczytać miłosną historię na wakacjach w pięknych okolicznościach przyrody – także zawiedziony nie będzie.

Na końcu czytelnik odnajdzie słowniczek nazw geograficznych, zarówno polskich, jak i niemieckich – rzecz niezwykle przydatną.

Magdalena Sobczyk


*) Dziś to Plac Piastowski 33, choć w opracowaniach numeracja, zarówno wzdłuż Hermsdorferstrasse, jak i przy aktualnym Placu Piastowskim, jest różna. Jednakże to właśnie pod nr. 33. zawisła tablica upamiętniająca pobyt Rozalii Saulson.

Tagi: · czytanie · wędrówki

Linki: · Zbrodnia i fakty · Gdzie Pippa tańczyła? · biblioteka.jelenia-gora.pl

© Góry Izerskie 2006-2023

http://www.goryizerskie.pl

kontakt redakcja facebook prywatność spis treści archiwum partnerzy też warto

 

 

 

Polecane: regały magazynowe plomby gwarancyjne montaż haków holowniczych sprzątanie Wrocław