ciasteczkaWażne: Pozostawiamy ciasteczka. Przeglądając nasz serwis AKCEPTUJESZ naszą politykę prywatnościOK, schowaj.

 

Magazyn Kulturalno-Krajoznawczy GÓRY IZERSKIE

GÓRY IZERSKIE na wyciągnięcie ręki
 

• start  » Było  » Wrogowie czy przyjaciele?

Napisany: 2015-10-22

Wrogowie czy przyjaciele?

Opowieść w trzech aktach o koegzystencji gatunków

(fot. K. Tęcza)

Kolejne w wieży widokowej w Radomierzu seminarium, 15 października 2015 r. nosiło tytuł "Nietoperze - wróg czy przyjaciel w budynku?" Organizatorem ciekawej dyskusji był Dolnośląski Zespół Parków Krajobrazowych - oddział w Jeleniej Górze oraz Polskie Towarzystwo Przyjaciół Przyrody "pro Natura".

Nietoperz wzbudza różne emocje. Niekiedy tak duże, że niektórzy widząc te latające ssak tracą rozum. Wciąż pokutuje przekonanie, zwłaszcza w Europie, że nietoperze wplątują się we włosy oraz, co jeszcze bardziej irracjonalne, że wypijają ludzką krew. Obawy są grubo przesadzone. Nietoperze omija wszelkie przeszkody, stąd zaplątanie się we włosach jest zjawiskiem niewiarygodnie rzadkim. Picie krwi zaś należy włożyć między bajki o Draculi przybierającym nietoperzą postać.

Spotkanie prowadzone przez Agnieszkę Łętkowską - dyrektorkę DZPK, miało obalić te krzywdzące dla nietoperzy opinie. Pierwszy wystąpił Wojciech Zawadzki - przedstawiciel oddziału DZPK w Jeleniej Górze. Przygotował referat pt. "Nietoperze w budynkach sakralnych Rudawskiego Parku Krajobrazowego". Wprowadzeniem do tematu były podstawowe dane na temat obu parków krajobrazowych w okolicach Jeleniej Góry: PK Doliny Bobru i Rudawski PK. Omówił też pokrótce podstawowe cele ochrony na ich terenie.

Najważniejsze jednak informacje dotyczyły podstawowego tematu naszego dzisiejszego spotkania. Nietoperze są najcenniejszymi zwierzętami występującymi na terenie Rudawskiego Parku Krajobrazowego. I właśnie dlatego podjęto badania mające na celu ustalenie faktycznej liczby ich kolonii oraz miejsc ich zimowania. Nietoperze bowiem w trakcie lata są niezwykle aktywne, natomiast w okresie jesienno-zimowym szykują się do przetrwania zimy i po zgromadzeniu warstwy tkanki tłuszczowej znajdują sobie miejsce, w którym nie będą niepotrzebnie niepokojone i zapadają w sen. Spowalniają wówczas swoje parametry życiowe tak by przetrwać do wiosny kiedy ponownie będą miały dostęp do pokarmu.

(fot. K. Tęcza)

Aby dowiedzieć się ile nietoperzy żyje w Rudawskim Parku Krajobrazowym wytypowano ich obiekty-schronienia. Przede wszystkim to kościoły. Na strychach starych świątyń, we wieżach, nietoperze bardzo często zakładają kolonie. Sprytnie - wszak to miejsca spokojne, odosobnione. A skrzydlatym ssakom wystarczy niewielka szparka, by się do wież dostać. Niestety często, coraz częściej, zarządcy obiektów likwidują wszelkie otwory wlotowe. Motywują to potrzebą utrudnienia zakładania ptasich gniazd, które znosząc budulec na gniazda mogą spowodować w skrajnych przypadkach zarwanie się stropu. Przede wszystkim jednak powodem jest uszczelnienie obiektów przed chłodem. Niestety nie wpływa to pozytywnie na życie nietoperzy. Często nie mogą wydostać się z takich pułapek i giną. Jak dowiodły ostatnie badania wypadnięcie nietoperzy z ekologicznego łańcucha może spowodować bardzo niekorzystne skutki dla innych gatunków zwierząt (włącznie z nami).

Okazało się, że spośród 15 przebadanych kościołów nie wszystkie były siedliskiem dla nietoperzy. Wybierają miejsca w okolicy dostatniej w żywność jedzenia - blisko lasu, a zarazem miejsca bezpieczne zimą. Często są to stare szyby kopalniane. Nie dziwi więc spora ilość nietoperzy w okolicach Kolorowych Jeziorek, Ciechanowic czy Wieściszowic. Miejsca te spełniają wszystkie podstawowe potrzeby nietoperzy.
Badania dowiodły, że na 15 wytypowanych aż w 10 obiektach natrafiono na ślady nietoperzy. To bardzo dobrze, świadczy o ich liczebności.

Drugi referat przedstawił Rafał Szkudlarek - koordynator projektu LIFE Podkowiec+. "Nietoperze w budynku - co robić? Praktyka postępowania - możliwości ochrony" obalił kolejny mit. Nietoperze, wbrew opiniom, zasiedlają obiekty czyste, ciepłe i suche. Starają się unikać starych ruin. Ostatnio wykorzystują wszelkie szparki, dziury czy miejsca dylatacji w budynkach, również mieszkalnych. Mieszkańcy wieżowców często nawet nie mają świadomości, że w rzekomo gładkiej ścianie budynku, mieszkają całe kolonie nietoperzy. Zachowują się przecież niezwykle.

Polskie Towarzystwo Przyjaciół Przyrody "pro Natura" w ramach prowadzonych projektów stara się wykonywać działania chroniące nietoperze. Np. poprzez pomoc właścicielom budynków w remontach. Jak się okazuje wiele obiektów zabytkowych chylących się ku ruinie zostało dzięki tym działaniom uratowanych. Wilk syty i owca cała. Nadzorowane przez R. Szkudlarka prace to budowa platform mogących utrzymać ciężar odchodów nietoperzy, wykonywanie specjalnych wlotów i wylotów, by nie szpeciły elewacji, ale też by zabezpieczyć nietoperze przed nieodpowiednim sąsiedztwem. Takim są drapieżne ptaki - naturalni wrogowie nietoperzy. Konieczne się stało także wykonywanie specjalnych przegród eliminujących nadmiar światła, albo komór pozwalających zwiększyć możliwości pobytowe nietoperzy. Wykonywane są również specjalne konstrukcje drewniane w formie podwieszonej skrzyni uniemożliwiające dostanie się tam drapieżników takich jak kot czy kuna domowa.
Na działaniach ochraniających nietoperze zyskują także właściciele budynków. Także otoczenie staje się przyjazne dla zwierząt, a zarazem przyjemniejsze dla oka.

Ponieważ w lasach żyją nie tylko nietoperze, kolejny mówca, Marek Cieślak - przedstawiciel oddziału DZPK w Legnicy, wygłosił referat pt. "Inne zwierzęta, które mogą zasiedlać budynki". To przede wszystkim ptaki, często drapieżne. Najbardziej do naszej wyobraźni przemawia widok napotkanej w nocy sowy. Są wśród nich płomykówki, pójdźki, uszatki, puszczyki i puchacze. Jak zatem je rozpoznać i czy wszystkich należy się bać? W zasadzie żadna z wymienionych nie jest wrogiem człowieka. Chyba że weźmiemy pod uwagę wydawane przez nie okrzyki. Faktycznie niektóre, zwłaszcza usłyszane w nocy, w lesie czy w okolicy cmentarzów, mogą przyprawić nas o miękkie nogi. Wielkim zaskoczeniem bywa odkrycie, że puchacz żywi się jeżami.
Wokół nas żyją też inne gatunki ptaków. Miejski gołąb, ze względu na ilość to ptak inwazyjny. Możemy też spotkać także inne dokuczliwe zwierzęta, np. kunę domową. Nie darmo została tak nazwana. To zwierzę trudne do zaakceptowania. Zwłaszcza, gdy dobiera się do przewodów unieruchamiając auto.

Pamiętajmy jednak, że Ziemia to planeta nie tylko dla ludzi. Bez innych zwierząt, choć niekiedy dokuczliwych - zginiemy.

Krzysztof Tęcza

© Góry Izerskie 2006-2023

http://www.goryizerskie.pl

kontakt redakcja facebook prywatność spis treści archiwum partnerzy też warto

 

 

 

Polecane: montaż haków holowniczych regały magazynowe plomby gwarancyjne sprzątanie Wrocław