ciasteczkaWażne: Pozostawiamy ciasteczka. Przeglądając nasz serwis AKCEPTUJESZ naszą politykę prywatnościOK, schowaj.

 

Magazyn Kulturalno-Krajoznawczy GÓRY IZERSKIE

GÓRY IZERSKIE na wyciągnięcie ręki
 

• start  » Historia  » Dawne narciarstwo w Karkonoszach i Górach Izerskich (cz. II)

Napisany: 2012-01-27

Dawne narciarstwo w Karkonoszach i Górach Izerskich (cz. II)

Do czasu pojawienia się nart, góry zimą były dla turystów praktycznie niedostępne

« CZĘŚĆ I

Dawne narciarstwo w Karkonoszach i Górach Izerskich, Przemysław Wiater

W okolicach Szklarskiej Poręby w celu zapobiegania zapadania się w głębokim śniegu od dawna stosowane były przymocowane do butów kawałki desek, które można było uważać za pewnego rodzaju prototypy późniejszych nart. Dzięki temu można się było po śniegu poruszać, lecz płynna jazda była jeszcze niemożliwa. Niejasne wzmianki o tym, jakoby mieszkańcy bud pasterskich przemieszczali się po górach na podeszwach uformowanych w kształcie płóz sań, które są przywiązane do stóp pochodzą z opisu Karkonoszy z 1805 r. autorstwa Josepha Schiffnera. Był to być może jakiś rodzaj drewnianych, a nie sznurowych karpli.

Do czasu pojawienia się nart, góry zimą były dla turystów praktycznie niedostępne. Początki narciarstwa w Górach Izerskich i Karkonoszach związane są z postacią Franza Pohla (1813-1884), który był znanym technologiem hutnictwa szkła, założycielem i dyrektorem miejscowej huty "Józefiny", a także popularyzatorem sportu. W 1849 r. w Szklarskiej Porębie założył towarzystwo strzeleckie, a w 1861 r. towarzystwo sportowe. W latach czterdziestych XIX w. miał przywieźć z Berlina jakieś deski służące do zjazdów po śniegu. Miały mieć około 1 m długości i 15 cm szerokości, z przodu lekko zagięte ku górze, a przywiązywane były do butów rzemieniami. Franz Pohl podobno jeździł na nich w okolicach Szklarskiej Poręby i Harrachova. Według pochodzącej z 1925 r. relacji jednego z pionierów karkonoskiego narciarstwa - Hendricha Adolpha - w 1850 r. rusznikarz Joseph Sacher miał przesłać Franzowi Pohlowi do Szklarskiej Poręby parę nart z okolic norweskiego miasta Christiania (dziś Oslo), które było ówcześnie znanym ośrodkiem narciarstwa.

W 1880 r. ponownie pojawiły się w Karkonoszach trzy pary nart, lecz niestety nikt nie potrafił się na nich poruszać. Kolejne wzmianki o początkach narciarstwa w Kotlinie Jeleniogórskiej w 1885 r. zamieściła lokalna prasa. Dla Richarda Krause przywieziono z Laponii trzy pary nart, które jednak były o wiele za długie i przeznaczone tylko dla równin. Niemniej na jednym z tych kompletów w 1886 r. prof. Paul Regell, miłośnik Karkonoszy, dokonał pierwszego zjazdu ze schroniska "Petrovka" do Jagniątkowa. W tym samym roku Kajetan Bajer z Černego Důlu koło Vrchlabí we wschodniej części Krkonošy również próbował jazdy na nartach.

Pruski leśnik przemieszczający się na nartach po północnych stokach Iserkamm (Świeradowca)

Od końca lat 80-tych XIX w. narty stały się coraz bardziej popularne, tak po czeskiej, jak i po śląskiej stronie gór. Josef Rössler pasjonował się łyżwiarstwem szybkim. Wysłał do Chrystianii prośbę o katalog łyżew i omyłkowo otrzymał też cennik nart, których następnie zamówił dwie pary. Praski urząd celny nie wiedział, jak przesyłkę oclić i 5 stycznia 1887 r. norweskie narty sklasyfikował jako Drewno proste, nielakierowane. W 1887 r. powstał w Pradze pierwszy czeski "Ski Club", który został założony przez Josefa Rösslera, jako sekcja narciarska przy tamtejszym towarzystwie łyżwiarskim. Był to pierwszy w Europie (!) poza Skandynawią klub narciarski. W 1893 r. ogłoszone zostały nawet pierwsze w Czechach zawody narciarskie, które miały się odbyć na wzgórzach pod Pragą, lecz nie doszły do skutku z powodu braku śniegu. W 1894 r. praska sekcja narciarska przekształciła się w samodzielny "Česki-Ski-Club", a w karkonoskiej Jilemnicy powstaje "Česky-Krkonošsky Spolek-Club". Trenerem jilemnickiego klubu został Norweg Andreas Lundholst. W 1899 r. wybudował pierwszą skocznię narciarską, na której można było oddawać skoki dochodzące do 17 m.

W 1899 r. w kronice wsi Mísečky koło Špindlerův Mlýna pojawia się zapis o używaniu nart zimą przez gajowego Josefa Riegera. W 1890 r. pierwsze narty pojawiają się w Jabloncu nad Nisou i Libercu w Górach Izerskich. W tym też roku Alojzy Soupa, leśniczy z Josefův Důlu, sprowadza z Christianii parę nart, nakazuje wykonanie ich kopii i wyposaża w nie personel leśny. W 1892 r. rozpoczyna się masowa produkcja nart w czeskiej Jilemnicy i w Mladych Bukach.W 1892 r. rozpoczyna się masowa produkcja nart w czeskiej Jilemnicy i w Mladych Bukach. W 1893 r. Jan hr. Harrach zaopatrzył w narty służbę leśną w swoich dobrach położonych w Górach Izerskich i Karkonoszach. Wykonawcami nart byli dwaj stolarze z Rokytnic - Paulicek i Enge.
Zimą 1889/90 na Grenzwiese (dziś - Hali Szrenickiej) bracia Heindrich i Franz Adolph zaczęli uprawiać narciarstwo na sprzęcie wykonanym według wzorów skandynawskich. H. Adolph był właścicielem Neue Schlesische Baude (schronisko "Na Hali Szrenickiej"), a jego brat Zackelfallbaude (schronisko "Nad Wodospadem Kamieńczyka").

Zjazd ze Szrenicy w Karkonoszach

Zimą 1891/92 mistrz stolarski z Jeleniej Góry - Ernst Hildebrandt, początkowo specjalizujący się w budowie sań rogatych, wykonał na podstawie norweskich wzorów dostarczonych przez O. Vorwerga pierwszą parę nart po śląskiej stronie gór. Od tego czasu zaczęły napływać zamówienia na wykonanie nart z całych Niemiec. Jeleniogórski stolarz utworzył specjalistyczną firmę Ernst Hildebrandt, która w lokalnej prasie reklamowała jesionowe narty ze skórzanymi wiązaniami. W lutowym numerze czasopisma "Wanderer im Riesengebirge" z 1895 r. tak przedstawiał swoje wyroby:

Norweskie narty
z najlepszego jesionu z wytrzymałymi skórzanymi wiązaniami,
jakich wiele już wykonaliśmy dla Ministerstwa Wojny,
żołnierzy i wielu wysokich osobistości,
jak też jako specjalność karkonoskie sportowe sanki poleca
Ernst Hildebrandt, mistrz stolarski
Jelenia Góra na Śląsku.
Ceny gotowych nart:
dla mężczyzn para 14,50 Mk
dla kobiet para 13,50 Mk
dla dzieci para 10,00 Mk lub 2,00 Mk.
Prospekty i wydawnictwa reklamowe gratis za zwrotem opłaty pocztowej.

Uruchomienie wytwórni nart w stolicy Zachodnich Sudetów świadczy o znacznym popycie na sprzęt narciarski od początku lat 90-tych XIX w. oraz upowszechnianiu się narciarstwa. Dość częste, choć kosztowne, było sprowadzanie oryginalnych nart norweskich głównie z wytwórni w Christianii, Holmenkollen czy Allsen. Wytwarzano również samodzielnie pojedyncze pary nart w przydomowych warsztatach czy w lokalnych zakładach stolarskich, wzorując się na nartach skandynawskich. Uboższa ludność Gór Izerskich i Karkonoszy zamiast nart wykorzystywała klepki od beczek, które po przymocowaniu do butów umożliwiały krótkie zjazdy.

Pod koniec XIX w. tak opisywał narty O. Vorwerg, jeden z pionierów karkonoskiego narciarstwa:
W nieznanym terenie dla celów sportowych narty mają odpowiednią długość wtedy, gdy stojąc wyprostowanym końcem palców podniesionej ręki sięgamy do szpica narty. Dla dzieci muszą być one odpowiednio krótsze, tak jak dla dorosłych, a dla osób niskich muszą być krótsze, niż dla wyższych. Szerokość narty powinna odpowiadać szerokości stopy. Zbyt szerokie narty utrudniają wykonywanie ostrych zakrętów. Moje narty mają 2,20 m długości, w środku 7,5 cm, a z przodu 9,5 cm szerokości. Szpice nart są wygięte do góry i podobnie narta na środku jest lekko wklęsła na głębokość około 1-2 cm. Wygięcie drewna jest uzyskiwane w gorącej parze lub gotującej się wodzie, albo poprzez ujmowanie w rozżarzone żelazo. W środku narta jest grubsza niż na końcach. Najwłaściwszym drewnem jest jesion. [...] O nartach z wiązu Norwegowie mówią, że w razie niebezpieczeństwa upadku narciarzowi diabeł je z tyłu przytrzymuje. Właśnie takie narty są szczególnie gładkie.

Widok na Wysoki Kamień spod Schroniska na Hali Szrenickiej

Do jazdy na nartach powszechnie używano jednego, długiego kija. Jego długość była dobierana indywidualnie, lecz była nie mniejsza niż 150 cm. Kij narciarski wykonywany był najczęściej z gałęzi sprężystych drzew liściastych. Używano również luksusowego bambusa, wysoko cenionego ze względu na niewielką wagę i znaczną wytrzymałość. Kij, czasem zaopatrzony u góry w pętlę, miewał na okutym końcu okrągły talerzyk, najczęściej wykonany z łyka przeplecionego rzemieniem, który zabezpieczał przed zbyt głębokim wbijaniem się w śnieg. Jazda pługiem o jednym kiju w Górach Izerskich i Karkonoszach nosiła miano stylu lilenfeldzkiego. Styl norweski był uprawiany z dwoma kijami. O. Vorwerg zalecał:
Jako kija używamy jednej prostej, nie łamiącej się tyczki, która najwyżej sięga do wysokości ramienia i nie powinna go przekraczać, aby zapobiec nieszczęśliwemu wypadkowi. Stare, długie kije z talerzykami, które możemy jeszcze widzieć na obrazach, należą już do przeszłości. W Norwegii zostaje wyśmiany ten, kto używa takiego kija. Jako rękawic używamy najlepiej rękawic z kciukiem, z bardzo grubej przędzy z koziego włosia, które muszą też odpowiednio wysoko opatulać przedramię.

Obok jednego były używane od końca XIX w., również dwa kijki. Zalecane były szczególnie podczas dłuższych wędrówek narciarskich i podejść. O. Vorwerg wspominał, że:
Pewną liczbę podwójnych kijków do nart według norweskiego wzoru wykonał kołodziej w mojej miejscowości na Malinniku (dziś część Jeleniej Góry-Cieplic Śl. u podnóża Góry Strzeleckiej).
W 1905 r. J. Kehling w praktycznym podręczniku karkonoskiego narciarstwa stwierdzał:
[...] pytanie, czy mamy używać jednego czy dwóch kijków, pozostaje otwarte, każdy jeździ tak jak mu jest najlepiej, jak sam sobie wybrał.
Jeszcze przez wiele lat jeden długi kij był powszechnie stosowany, szczególnie podczas zjazdów. Spór o używanie jednego bądź dwóch kijków ciągnął się w Górach Izerskich i Karkonoszach jeszcze przez długie lata. Użycie tak popularnych obecnie dwóch kijków, wykorzystanych szczególnie do biegów narciarskich, zostało w Szklarskiej Porębie ostatecznie rozpowszechnione przez trójkę Norwegów: Heyerdala, Simonsena oraz Leifa Berga dopiero w grudniu 1929 r. Położyło to definitywny kres używaniu jednego kija.

Buty do nart przymocowywane były początkowo dzięki drewnianym obręczom w kształcie łzy. Górna część wiązania była przymocowana na stałe do narty, natomiast dolna pozostawała ruchoma i umożliwiała odrywanie obcasa od powierzchni "deski". W późniejszym okresie używano do tego celu skórzanych pasków ze sprzączkami oplatających but powyżej podeszwy. Szpic buta wchodził do metalowych okuć, które były często zwieńczone u góry dodatkowym skórzanym zapięciem.

Narciarze i saneczkarze przed Schroniskiem Na Hali Szrenickiej

Strój narciarski podlegał kanonom obowiązującej mody. Dla mężczyzn najbardziej wygodny okazał się zwany "jesienny strój myśliwski" wykonany z lodenu - rodzaju grubej wełny. Zwykle składał się z zapinanej na guziki kurtki z kieszeniami i spodni długich lub kończących się poniżej kolan. Buty musiały być na tyle duże, aby można było założyć dwie pary wełnianych skarpet. Jako nakrycie głowy służył najpierw kapelusz, potem zaczęto nosić wełniane czapki i skórzane pilotki. Na ręce zakładano pięciopalcowe rękawiczki z wełny, na które w razie mrozów wkładano dodatkowo długie do łokci skórzane rękawice jednopalcowe. Strój kobiecy praktycznie do pierwszej wojny światowej pozostawał w konserwatywnej konwencji długiej sukni. Była ona znacznym utrudnieniem w uprawianiu narciarstwa, jednak kobiety podjęły z tym kanonem walkę. Pod długie spódnice zakładały spodnie, a od wczesnych lat dwudziestych panie zaczęły nosić stroje podobne do męskich, czyli bryczesy lub spodnie do kolan z owijaczami.

Przemysław Wiater

CZĘŚĆ III »

Tagi: · narty · narty biegowe · trasy narciarskie

Linki: · Dawne narciarstwo w Karkonoszach i Górach Izerskich (cz. I) · www.domhauptmannow.pl

© Góry Izerskie 2006-2023

http://www.goryizerskie.pl

kontakt redakcja facebook prywatność spis treści archiwum partnerzy też warto

 

 

 

Polecane: montaż haków holowniczych safari Kenia wyposażenie magazynów sprzątanie Wrocław