ciasteczkaWażne: Pozostawiamy ciasteczka. Przeglądając nasz serwis AKCEPTUJESZ naszą politykę prywatnościOK, schowaj.

 

Magazyn Kulturalno-Krajoznawczy GÓRY IZERSKIE

GÓRY IZERSKIE na wyciągnięcie ręki
 

• start  » Informacje  » Bezpośrednio od izerskiego rolnika

Napisany: 2015-08-28

Bezpośrednio od izerskiego rolnika

Kupując z ręki do ręki nie tylko wiesz co jesz. Wspierasz sąsiada zza miedzy

W Polsce jest obecnie najbardziej represyjne prawo żywnościowe ze wszystkich krajów Unii Europejskiej.

Sir Julian Rose, angielski rolnik

Izerska Paczka - Kooperatywa Izerska (źródło: FB/ Paczka Izerska)

Izerska Paczka i izersko-pogórzańscy rolnicy wystawią swe produkty podczas Perskiego Izerskiego, biorąc udział w ogólnopolskiej akcji BEZPOŚREDNIO OD POLSKIEGO ROLNIKA.

Idea IZERSKIEJ PACZKI w skrócie pisząc polega na docieraniu ze zdrową (bo nie wspomaganą chemicznie) żywnością izerską bezpośrednio do konsumentów. Oferta obejmuje różne produkty - wszystkie są wytworami izerskich rolników, którzy w trudnych warunkach gospodarowania na Pogórzu Izerskim, przez lata wypracowali własne metody uprawy, hodowli i domowego przetwórstwa. Stali odbiorcy Izerskiej Paczki mogą się dzięki temu cieszyć jedzeniem zdrowym, wiadomego pochodzenia i w przystępnej cenie.

Na takich samych założeniach opiera się ogólnopolska kampania BEZPOŚREDNIO OD POLSKIEGO ROLNIKA. Zrodziła się ze sprzeciwu. Tak często w Polsce bywa, gdzie obywatele muszą toczyć boje z państwem. Aktualnie obowiązujące prawo jest wrogie wobec największych grup społecznych, z których składa się praktycznie cała ludność Polski: rolników i konsumentów (którymi jesteśmy wszyscy). Otóż dziś, nie można legalnie, tak po prostu, kupić sobie od rolnika żywności. Ten, oczywisty zdawałoby się, handel jest obłożony przeróżnymi restrykcjami. Sprowadzają się one do szeregu przepisów fiskalnych i sanitarnych, których żaden rolnik przetwarzający własne wytwory pracy na małą skalę nie jest w stanie spełnić.

Wiosną 2015 r. parlament przyjął, a prezydent podpisał, nowelizację ustawy o podatku dochodowym. Hucznie ogłoszono, że nowe przepisy posłużą rolnikom. Będą mogli bezpośrednio sprzedawać wytworzoną z własnych surowców żywność, bez prowadzenia mikroprzedsiębiorstw (działalności gospodarczej). Nowela ma wejść w życie 1 stycznia 2016 roku.
Jak zwykle prawda kryje się między wierszami. Owszem, rolnik będzie mógł sprzedawać swoje produkty, ale TYLKO WE WŁASNYM GOSPODARSTWIE. Bądź na targowisku... ale już nie pod dachem(!). Nie ma chyba sensu zgadywać co ustawodawca miał na myśli. Nie ustanowiono kwoty wolnej od podatku. Mimo obietnic. Oznacza to, że niezależnie czy ktoś sprzeda okazjonalnie za kilkadziesiąt złotych, czy za dziesiątki tysięcy - podatek zapłacić będzie musiał. Niby sprawiedliwie, ale czy uczciwie? Każdy podatnik (osoba fizyczna) korzysta z kwoty wolnej od podatku.
Rolnik chcąc cokolwiek sprzedać legalnie będzie musiał prowadzić księgę wykazującą przychody. Na ich podstawie naliczony zostanie ryczałt podatkowy w wysokości 2 %, do kwoty 150 tys. € (ok. 600 tys. zł) rocznie. Konia z rzędem temu, kto wskaże rolnika indywidualnego sprzedającego własne produkty na taką kwotę. Czyli niby dobrze, bo żaden rolnik indywidualny nie osiągnie takiej kwoty. Tylko czy to prawo jest pisane dla rolników? Czy może na ich grzbietach ktoś chce przewieźć wielką produkcję, niewiele mającą wspólnego z rolnictwem rodzinnym?

Fiskalizm nie jest jedynym kłopotem rolników. Nie uregulowano bowiem należycie kwestii sanitarno-higienicznych. Brak rozróżnienia w tej kwestii ze względu na skalę produkcji powoduje, że jednakowo są traktowani wytwórcy np. kilkunastu kilogramów sera rocznie z producentami setek ton tego pokarmu.

Dlatego właśnie Międzynarodowa Koalicja dla Ochrony Polskiej Wsi – ICPPC, w okresie od 18 sierpnia do października br. prowadzi kampanię BEZPOŚREDNIO OD POLSKIEGO ROLNIKA. W różnych części Polski rolnicy będą podejmować przedstawicieli opinii publicznej, ważne osobistości oraz media. Aby byli świadkami sprzedaży bezpośredniej w praktyce. Logo kampanii ma być dla konsumentów wyróżnikiem żywności pochodzącej z lokalnych gospodarstw.

- Ilekroć zobaczysz znak BEZPOŚREDNIO OD POLSKIEGO ROLNIKA będziesz mieć pewność, że zapłata za zakupioną przez ciebie żywność trafi bezpośrednio do rolnika i pomoże zagwarantować przyszłość dla świeżej, dobrej jakości żywności oraz dla tych, którzy ją produkują - mówi Jadwiga Łopata, laureatka Nagrody Goldmana, która prowadzi małe gospodarstwo edukacyjne pod Krakowem.

Dobra cena

BEZPOŚREDNIO OD POLSKIEGO ROLNIKA

BEZPOŚREDNIO OD POLSKIEGO ROLNIKA

Autorzy kampanii przekonują, że lokalne kupowanie bezpośrednio od rolników, z pominięciem pośredników, oznacza dobrą cenę. To wcale nie oznacza, że niską. To co konsument zaoszczędzi nie opłacając pośrednika, reklamy, transportu (niekiedy przez tysiące kilometrów) i na przechowywaniu (bywa, że po kilka lat zamrożonych tusz zwierzęcych) - weźmie od niego rolnik. Często musi, bo wytwarzając na małą skalę jego produkcja jest proporcjonalnie droższa (nie ma efektu skali). Tylko czy "dobra cena" musi = najniższa cena?
Wystarczy się zastanowić - czy chcę nabić kabzę wielkim sieciom, traderom, koncernom sprzeniewierzającym ogromne kwoty, państwom, które marnotrawią naszą krwawicę, i kupić wcale niekoniecznie dobry, zdrowy produkt? Czy może niech te pieniądze trafią do tego, kto się napracował by nam smakowało i byśmy się nie truli jedząc byle co?
Tak, w Polsce - państwie zawistników i zazdrośników to myślenie trudne. Nie lubimy, kiedy ktoś wyciąga od nas pieniądze. Zwłaszcza, gdy jest naszym sąsiadem. Skubanie przez "onych" (nie-wiadomo-kogo) mniej nam przeszkadza.

Renata Korn z Kaszarni w Kwieciszowicach reprezentująca Izerską Paczkę podczas Perskiego Izerskiego w Kopańcu (fot. A. Lipin)

Po dziesięcioleciach komplikowania życia odkrywamy proste prawdy. Przecież lepiej jest kupować ze znanego sprawdzonego źródła. Rozsądniej nie wydawać pieniędzy na wożenie żywności przez pół świata. Perspektywiczne jest tworzenie lokalnej społeczności, odtwarzając więzi między nami i żywnością, którą jemy (bo tym przecież zarazem się stajemy!). Po nowoczesnemu nazywamy to "bezpieczeństwem żywnościowym".

Zatem aby to bezpieczeństwo odzyskać, weźcie duże torby i odpowiedni zapas gotówki (w Średniowiecznej Osadzie nie ma bankomatu, ani terminalów płatniczych) i przyjedźcie do Kopańca na Perski Izerski. Poznacie wytwórców zdrowej żywności - będziecie mogli ich wypytać o metody wytwarzania, a nawet umówić się na zwiedzanie niektórych gospodarstw (zwłaszcza tych skupionych w ekomuzeum IZERSKA WIEŚ). Jeśli Was przekonają - będziecie mogli zakupić ich wytwory i nawiązać kontakty na przyszłość.

Warto kupować BEZPOŚREDNIO OD POLSKIEGO ROLNIKA!

Najbliższa okazja w niedzielę, 30 sierpnia 2015 r. w Kopańcu, podczas PERSKIEGO IZERSKIEGO

A.L.

© Góry Izerskie 2006-2023

http://www.goryizerskie.pl

kontakt redakcja facebook prywatność spis treści archiwum partnerzy też warto

 

 

 

Polecane: plomby gwarancyjne montaż haków holowniczych regały magazynowe sprzątanie Wrocław