ciasteczkaWażne: Pozostawiamy ciasteczka. Przeglądając nasz serwis AKCEPTUJESZ naszą politykę prywatnościOK, schowaj.

 

Magazyn Kulturalno-Krajoznawczy GÓRY IZERSKIE

GÓRY IZERSKIE na wyciągnięcie ręki
 

• start  » Było  » Gdzie Kaczawy szumi bystrze

Napisany: 2015-07-16

Gdzie Kaczawy szumi bystrze

Wędrowcy z BOG-TUR poznali piękno Gór i Pogórza Kaczawskiego

Tu gdzie Miłka widać szczyty. Gdzie bukowy szumi las. Zapraszamy wszystkich gości. Żeby miło spędzić czas.

Z ulotki otrzymanej w Informacji Turystycznej w Wojcieszowie

(fot. R. Zambrowski)

W słoneczny poranek wyruszyliśmy z Bogatyni busem do Komarna. Założenie wsi datuje się na 1305 rok, a więc na XIV w. Dawniej nosiła nazwę Kemerwalde. Warto w niej zwiedzić dwa kościoły. Pierwszy, chrześcijański pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela. Drugi, ewangelicki, zwieńczony hełmem z prześwitem. Po przejściu przez malowniczą wieś dotarliśmy na Przełęcz Komarnicką. U stóp pokolorowanego konaru przyozdobionego traperami czekał na nas pan Zbyszek – nasz przewodnik. Prowadzeni przez niego żółtym szlakiem dotarliśmy do jednego z celów naszej wyprawy. Skopiec (724 m n.p.m.) jest górą całkowicie porośniętą lasem. To najwyższy wierzchołek Gór Kaczawskich.

 

(fot. R. Zambrowski)

(fot. R. Zambrowski)


 

Po wykonaniu kilku fotografii zmieniliśmy szlak na znakowany niebiesko i powędrowaliśmy na Baraniec. Na jego wierzchołku (720 m n.p.m.) znajdują się dwa maszty telefonii komórkowej. Znów kilka fotek i w drogę! Pogoda wciąż dopisywała - było słonecznie, więc dziwnego, że co rusz mijaliśmy turystów – samotnych, bądź w grupach. Niezwykle malownicza i spokojna kraina Gór Kaczawskich zachęca do wycieczek. Szlaki są tu dobrze oznakowane, a piękno krajobrazu jest doceniane przez miłośników turystyki. Przez zalesione wzgórza – mijaliśmy kolejno Straconkę (611 m n.p.m. i Dudziarza 652 m n.p.m.) doszliśmy do czarnego szlaku – dojściowego do zielonego. Na tym szlaku leży najwyższe wzniesienie Gór Ołowianych – Turzec (690 m n.p.m.). Zbudowany jest z zieleńców i łupków zieleńcowych, które tworzą liczne skałki. Jego zdobycie zaliczane jest do odznaki „Sudecki Włóczykij”.

(fot. R. Zambrowski)

(fot. R. Zambrowski)


 

Po zejściu pojechaliśmy busem do Wojcieszowa. Tu przywitała nas sympatyczna pani Jola z Punktu Informacji Turystycznej. Obdarowani licznymi mapami, folderami i przewodnikami poszliśmy ścieżką przyrodniczo-dydaktyczną "Gruszka". Na początku zwiedziliśmy trzykomorowy piec wapienny , służący dawniej do wypalania wapienia. PChoć powstał w XVIII wieku, wciąż jest dobrze zachowany. Przyrodniczą ścieżką dotarliśmy do ruin szubienicy. Z wysokiego na 3 m cylindra wystają jeszcze cztery wysokie blanki. Bardzo podobna szubienica stała opodal Złotnik Lubańskich. W latach 70. XX w. została przebudowana na pseudogotycką basztę i stała się częścią ośrodka wczasowego Elektrowni Turów (dziś "Złoty Sen"). Kaczawska szubienica, jak na zabytek z XVI w. jest w bardzo dobrym stanie. Legenda głosi, że nieopodal znajdowała się jedna z nielicznych w Europie szkoła katów.

(fot. R. Zambrowski)

(fot. R. Zambrowski)


 

Czas szybko mijał – nadeszła pora na powrotu do Wojcieszowa. Czekała tam na nas miła niespodzianka. W Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym, opuszczonym już przez dzieci, które kilka dni wcześniej pojechały na zasłużone wakacje, przywitała nas Iwona Jancik. Dyrektorka podjęła nas kawą, herbatą i ogniskiem z pieczonymi kiełbaskami.

W miłym, turystycznym towarzystwie minęły kolejne godziny, więc nastał czas powrotu do Bogatyni. gdzie dotarliśmy cali i zdrowi. Bogatsi o nowe doświadczenia z przekonaniem, że jeszcze wrócimy w Góry Kaczawskie.

Janusz Baranowski

Tagi: · relacja z wędrówki

Linki: · Barokowa perła Saksonii · Grodziec zdobyty! · Przez Sudety Środkowe

© Góry Izerskie 2006-2023

http://www.goryizerskie.pl

kontakt redakcja facebook prywatność spis treści archiwum partnerzy też warto

 

 

 

Polecane: plomby gwarancyjne montaż haków holowniczych regały magazynowe sprzątanie Wrocław