ciasteczkaWażne: Pozostawiamy ciasteczka. Przeglądając nasz serwis AKCEPTUJESZ naszą politykę prywatnościOK, schowaj.

 

Magazyn Kulturalno-Krajoznawczy GÓRY IZERSKIE

GÓRY IZERSKIE na wyciągnięcie ręki
 

• start  » Było  » 50 lat (nie)minęło

Napisany: 2014-02-13

50 lat (nie)minęło

Rocznik jeleniogórski ma już pięćdziesiąt lat

Wśród gości Czesław Margas (fot. K. Tęcza)

Pięćdziesiąt lat - jakiż to wspaniały jubileusz! Zwłaszcza dla periodyku dokumentującego życie mieszkańców w naszym regionie. Rzadko zdarza się, żeby tego typu wydawnictwo przetrwało pół wieku. Zwłaszcza, że ostatnio wydawane jest siłami społecznymi. Jego twórcy korzystają jedynie z dotacji pozyskiwanych na ogólnych zasadach.
Choć wydany akurat "Rocznik Jeleniogórski" oznaczony jest numerem "45". Wynika to z krótkich przerw w publikacji, niemniej jego twórcom udało się zachować ciągłość. Zwłaszcza, kiedy w wyliczeniach uwzględnimy wydane suplementy. A było ich cztery. Łącznie "Rocznik Jeleniogórski" to ponad 11 tysięcy stron, 662 teksty w tym 110 recenzji oraz kronika historyczna obejmująca okres od 1945 roku. To skarbnica wiedzy o subregionie jeleniogórskim, w której można znaleźć wszystko co było ważne dla okolic Jeleniej Góry.

Na zgromadzenie takiej ilości materiału pracował cały sztab ludzi. Już wiemy, że autorów tekstów zamieszczanych w "Roczniku..." było ponad trzystu. Rzecz niewyobrażalna! Początkowo, gdy czasopismo było finansowane z pieniędzy państwowych, wszyscy otrzymywali wynagrodzenie. Aktualnie, od wielu już lat, gdyby nie praca społeczna wielu osób - "RJ" zniknąłby zapewne nam z oczu. A strata byłaby to nie do odrobienia. Dlatego cieszmy się z każdego pozyskanego współpracownika i podejmujmy wszelkie możliwe próby zdobycia finansów potrzebnych do ciągłego ukazywania się "Rocznika Jeleniogórskiego".

Pół wieku to jubileusz na tyle (po)ważny, że wypadało zorganizować przyjęcie urodzinowe. Przybyłych na uroczystość przyjęto w Muzeum Przyrodniczym w Cieplicach. W imieniu wydawcy, czyli Towarzystwa Przyjaciół Jeleniej Góry, przywitał wszystkich przewodniczący Ivo Łaborewicz. Po kurtuazyjnym wstępie przypomniał nieco dzieje "Rocznika...". Wymienił też wiele nazwisk związanych z wydawnictwem, w tym Czesława Margasa. Jego kroniki jeleniogórskie ukazują się od początku istnienia "Rocznika...".

Irena Kempisty w imieniu Prezydenta Miasta Jelenia Góra Pana Marcina Zawiły przekazuje gratulacje na ręce Iva Łaborewicza. Foto: Krzysztof Tęcza Urszula i Andrzej Gniewek (fot. K. Tęcza)

Pierwszym redaktorem "RJ" był Kazimierz Wagner. Sylwetkę redaktora przedstawiono w krótkim filmie. W następnych latach pojawiały się kolejne nazwiska: Stanisław Bernatt, Borys Jarmoluk, Stanisław Lejda, Zbigniew Kilar, Wiesław Wereszczyński, Marian Iwanek no i oczywiście Ivo Łaborewicz. A przez 50 lat z "Rocznikiem Jeleniogórskim" współpracowali m. in.: Adolf Andrejew, Tadeusz Bugaj, Zbigniew Dygdałowicz, Zbigniew Daroszewski, Zbigniew Domosławski, Stanisław Firszt, Maria Jarmoluk, Ryszard Kincel, Jerzy Kolankowski, Jacek Kolbuszewski, Zbigniew Kulik, Romuald Mariusz Łuczyński, Krzysztof R. Mazurski, Janusz Milewski, Alina Obidniak, Marek Obrębalski, Stanisław Olbrycht, Janusz Ptaszyński, Andrzej Paczos, Henryk Piecuch, Tadeusz Rzęsista, Roman Stelmach, Henryk Szoka, Marek Wikorejczyk, Przemysław Wiater, Romuald Witczak, Roman Zgłobicki, Edward Zych. Nie są to oczywiście wszyscy, lecz nie sposób wymienić 300 osób.

"Rocznik Jeleniogórski" swoją wyjątkową pozycję zawdzięcza wyjątkowym ludziom. To ich praca, poświęcenie i chęć dokumentowania, nieraz wydawałoby się niezbyt ważnych faktów, przyczynia się do utrwalania najnowszej historii. Nic zatem dziwnego, że na uroczystość jubileuszu licznie przybyli ludzie interesujący się naszym regionem. Pani Irena Kempisty w imieniu Prezydenta Jeleniej Góry Marcina Zawiły odczytała list gratulacyjny. Do słów uznania przyłączył się Witold Szczudłowski ze Związku Gmin Karkonoskich. Na spotkanie przybył także burmistrz Kowar Mirosław Górecki oraz Agnieszka Łętkowska z Dolnośląskiego Zespołu Parków Krajobrazowych.
Aby uświetnić wieczór wystąpili Urszula i Andrzej Gniewek z fundacji Karkonosze - Muzyka Serc. Zaprezentowali oni m. in. utwór zachęcający wszystkich słuchających do wejrzenia we własne serce, w którym możemy dojrzeć wszystkie nasze marzenia.

Sala Archaniołów (fot. K. Tęcza)

Spostrzegawczy czytelnicy zauważyli z pewnością, że na okładce najnowszego "Rocznika Jeleniogórskiego" wydanego w 2013 roku umieszczono zdjęcie przedstawiające budynek Muzeum Przyrodniczego w Jeleniej Górze. To nie przypadek. Zbiory muzealne ponownie trafiły do swej dawnej siedziby. Dyrektor muzeum zaproponował oprowadzenie po budynku gości. A wycieczka okazał się miłym podsumowaniem obchodzonego jubileuszu.
Stanisław Firszt - znany jest nie tylko z tego, że posiada ogromną wiedzę, ale także z umiejętności jej przekazywania. A robi to tak umiejętnie, że zachęca słuchaczy do wiedzy pogłębiania przez zadawanie pytań. Podczas spaceru, korytarzami ozdobionymi odrestaurowanymi freskami przedstawiającymi sceny z życia św. Bernarda z Clairvaux, mogliśmy pieśni śpiewanych wysłuchać w tle przez zakonników. Chór znakomicie wprowadzał w stosowny nastrój.

Mieliśmy także możliwość obejrzenia starych gablot muzealnych. Dzięki temu, że przetrwały zupełnie nieoczekiwanie zakończyły powojenną wędrówkę przechowywane w nich zbiory. Po kilkudziesięciu latach wracają nie tylko na swoje pierwotne miejsce, ale do "swoich" gablot (przynajmniej niektóre).

Stanisław Firszt oprowadza po muzeum (fot. Krzysztof Tęcza)

Najwięcej słów zachwytu wyrwało się z piersi zwiedzających podczas prezentacji możliwości Wirtualnego Muzeum Barokowych Fresków na Dolnym Śląsku. To pierwsze takie muzeum na świecie. Jego powstanie zostało sfinansowane m. in. przez Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego w ramach RPO 2007-2013. Dzięki zastosowaniu nowych technologii można obejrzeć freski znajdujące się na terenie dwudziestu dolnośląskich obiektów. Nie musimy wcale wybierać się w podróż! Ani zastanawiać się czy dany zabytek jest udostępniony do zwiedzania. Całe piękno zawarte w zachowanych freskach możemy obejrzeć bezpośrednio w Muzeum Przyrodniczym. Do tego obraz rzucony na ścianie można powiększyć, tak że dostrzeżemy niemal każde pociągniecie pędzla artysty. W rzeczywistości będąc w konkretnym obiekcie nie mamy szans na tak szczegółową obserwację malowideł. Nawet przy użyciu lornetki. Nie ma się zatem co dziwić zachwytowi zwiedzających.

Spacer ze Stanisławem Firsztem był znakomitym deserem podczas świętowania jubileuszu półwiecza "Rocznika Jeleniogórskiego".

Krzysztof Tęcza

© Góry Izerskie 2006-2023

http://www.goryizerskie.pl

kontakt redakcja facebook prywatność spis treści archiwum partnerzy też warto

 

 

 

Polecane: safari Kenia montaż haków holowniczych wyposażenie magazynów sprzątanie Wrocław